Reklama
Rozwiń

Panoptikon: W Polsce lawinowo przyrasta liczba podsłuchów

Okazuje się, że podsłuchiwani są nie tylko dziennikarze. W szybkim tempie rośnie w czasie rządów PO liczba podsłuchów zwyczajnych obywateli

Publikacja: 02.04.2012 12:36

Panoptikon: W Polsce lawinowo przyrasta liczba podsłuchów

Foto: W Sieci Opinii

Portal tvn.24.pl alarmuje:

Polska znów bije własny rekord inwigilacji. Ponad 1 mln 850 tys. razy w 2011 roku sięgano po informacje wynikające z naszych połączeń telefonicznych. To o kilkaset tysięcy więcej niż rok wcześniej. (…) Liczba informacji zbieranych o Polakach na podstawie połączeń telefonicznych rośnie z roku na rok.

Do danych z Urzędu Komunikacji Elektronicznej dotarła Fundacja Panoptikon. Fundacja odkryła, że już w 2009 r. ponad milion razy kontrolowano nasze połączenia. To już był niechlubny rekord. 

Prezes Panoptikonu, Katarzyna Szymielewicz, zauważa:

W 2011 roku sięgnięto po nasze dane telekomunikacyjne prawie o pół miliona razy więcej niż w 2010 roku i aż o 800 tys. więcej w stosunku do 2009.

I podkreśla:

Informacje o połączeniach zbiera się "na wszelki wypadek", a policja i służby mają do nich dość swobodny dostęp. Nie wiemy, w jakich konkretnie postępowaniach nasze dane są faktycznie wykorzystywane, ani w jakim celu są pobierane od operatorów.

Zapewne podopieczni Kiszczaka żałują, że za swoich czasów nie mieli takich technicznych możliwości.

Portal tvn.24.pl alarmuje:

Polska znów bije własny rekord inwigilacji. Ponad 1 mln 850 tys. razy w 2011 roku sięgano po informacje wynikające z naszych połączeń telefonicznych. To o kilkaset tysięcy więcej niż rok wcześniej. (…) Liczba informacji zbieranych o Polakach na podstawie połączeń telefonicznych rośnie z roku na rok.

Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia
Publicystyka
Marek Migalski: Jak prezydent niszczy państwo – cudy nad urną i rosyjskie boty