Rafał Ziemkiewicz: Rząd nie zajmuje się rządzeniem, a jedynie produkuje "niusy"

Zdaniem publicysty "Uważam Rze", w „paplaninie” medialnej wokół projektu wprowadzenia odpisu podatkowego na Kościół zaskakujące jest to, że nikt nie zwrócił uwagi na uderzającą osobliwość, jaką jest fakt złożenia projektu przez ministra cyfryzacji

Publikacja: 02.04.2012 13:34

Rafał Ziemkiewicz: Rząd nie zajmuje się rządzeniem, a jedynie produkuje "niusy"

Foto: W Sieci Opinii

Jak pisze Rafał Ziemkiewicz, „medialna dyskusja” w praktyce wyglądała tak, że rząd rzucił hasło: „teraz gadajmy o finansach Kościoła”, a cały „przemysł przykrywkowy” posłusznie skupił się na tym temacie, zagadując nim inne, mniej dla rządu wygodne.

W owej paplaninie mało kto zwrócił uwagę na uderzającą osobliwość: z projektem wprowadzenia odpisu podatkowego na Kościół nie wystąpił minister finansów, do którego z mocy prawa takie projekty należą, ani obecny odpowiednik – jakkolwiek się nazywa – Urzędu do spraw Wyznań.

Jak się okazało, zgłaszającym propozycję i jej autorem był minister Boni, który teoretycznie zajmuje się cyfryzacją.

Ziemkiewicz ironizuje:

Owszem, 0,3 to cyfra, ale cyfryzacja polegać miała na czymś innym – na przeciwdziałaniu faktowi, że w światowym „e-government survey”, przeprowadzanym dorocznie pod egidą ONZ, Polska spadła na miejsce 47., poniżej Kazachstanu (za strasznych rządów Kaczyńskiego była kilkanaście miejsc wyżej).

Publicysta podkreśla, że – merytorycznie rzecz biorąc – pomysł „0,3” jest nabazgraną na kolanie bzdurą:

Nie uwzględnia faktu, że spora część społeczeństwa nie wypełnia druku PIT, a przede wszystkim, że konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi prawo do milczenia w kwestii swojego wyznania. Ja rozumiem, że salonowi bardzo by zależało, aby uczynić urzędy skarbowe biurem do liczenia katolików, ale dziwne, że dotąd nie zauważono, iż dostałyby one wiedzę także o tym, kto płaci na zbór, na synagogę albo na scientologię. Jakoś to nie przeraża tych, którzy tak byli przerażeni „atmosferą” rządów PiS, a w oświadczeniach lustracyjnych widzieli inwigilowanie i upokarzanie obywateli…

A nie przeraża być może dlatego – jak zauważa Ziemkiewicz – że wiedzą, że to pic.

Taki temat, żeby – mówiąc redaktorem Blumsztajnem – ile się da p…ć, ale tak, by nic się z tego nie urodziło. Bo o to chodzi. Rząd Tuska, jak widać po tej sprawie i po wielu innych, nie zajmuje się rządzeniem. Rządzi się w Polsce, pod tuskową „kryszą”, samo, każda sitwa u siebie i po swojemu. A rząd tylko produkuje „niusy”. 

Jak pisze Rafał Ziemkiewicz, „medialna dyskusja” w praktyce wyglądała tak, że rząd rzucił hasło: „teraz gadajmy o finansach Kościoła”, a cały „przemysł przykrywkowy” posłusznie skupił się na tym temacie, zagadując nim inne, mniej dla rządu wygodne.

W owej paplaninie mało kto zwrócił uwagę na uderzającą osobliwość: z projektem wprowadzenia odpisu podatkowego na Kościół nie wystąpił minister finansów, do którego z mocy prawa takie projekty należą, ani obecny odpowiednik – jakkolwiek się nazywa – Urzędu do spraw Wyznań.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne