Rafał Ziemkiewicz: Paramafijne parapaństwo parapolskie

Publicysta „Uważam Rze” Rafał Ziemkiewicz w cotygodniowym felietonie na portalu interia.pl pisze o mafijności III RP

Publikacja: 01.09.2012 10:33

Rafał Ziemkiewicz: Paramafijne parapaństwo parapolskie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W parapaństwie, którym stała się III RP, można się sadzić na każdy przekręt, bo zasadniczo nic za to nie grozi. "Dziennik Gazeta Prawna" na okoliczność sprawy Marcina P. zebrał niedawno statystyki dotyczące orzekania w Polsce kar w zawieszeniu. Ze statystyk tych wynika jasno, że aby za czyn mniejszego kalibru niż morderstwo, a już zwłaszcza o tak znikomej szkodliwości społecznej, jak nadużycia finansowe dostać się do więzienia, trzeba to sobie załatwić przez samego premiera albo jego najbliższe otoczenie. Nawet jeśli ma się już wyrok w zawiasach za jedno przestępstwo, to za drugie, identyczne, sąd III RP też orzeknie zawiasy, i nawet nie przydzieli kuratora.

I dodaje:

Chodzi o ten przenikający Polskę mechanizm wzajemnych powiązań, nabudowanych na partii rządzącej, ale przerastających wszystkie dziedziny życia. Ręka rękę myje, my ci pomagamy, ty pomagasz nam. My ci załatwiamy pracę, unijną dotację, zamówienie publiczne, pracę zleconą - a ty odpalasz zwyczajową działkę tytułem wdzięczności.

Ziemkiewicz pisze o mafijnych "ojców chrzestnych":

Od jednego zobowiązanego do drugiego krąży skarbnik z czarną walizeczką, a potem przynosi tę walizeczkę do lokalnego bossa, pana posła, pana ministra, pana mecenasa (już dawno pisałem, że wedle mego dziennikarskiego rozeznania, mafijnych "ojców chrzestnych" szukać trzeba głównie w środowiskach sędziów, prokuratorów i w palestrze - politycy, policjanci i służby to raczej wykonawcy). Ot, taki Miro nawet się ponoć publicznie żalił, że znosił Tuskowi pieniądze walizkami, a ten teraz udaje, że go nie zna...

Jednak dodaje, że ta mafijność nie zaczęła się od Tuska:

Ale mafijność III RP jest oczywiście starsza od Tuska - on jest tylko jednym z objawów nowotworu, a nie jego przyczyną. Facetem, który się załapał, bo w przeciwieństwie do Kaczyńskiego nie miał żadnej Wizji, żadnej Misji - miał tylko Projekt, polegający na tym, żeby się dobrze ustawić. I ustawił się jako patron wszystkich tych rozrastających się dynamicznie w dół i na boki układów mafijnych - czy, jak kto chce, paramafijnych, bo w końcu, przyznajmy uczciwie, w porównaniu z cosa nostrą czy n'draghettą nasi cwaniacy są milusi, tylko doją, a mordują naprawdę rzadko. No, chyba że ktoś jest tak nieuprzejmy, że nie chce się powiesić sam.

Publicysta kończy swój tekst kilkoma wnioskami:

Wspólnym mianownikiem wszystkich sitw, koterii, mafii i kamaryl, mrowiących się w Polsce, jest to, że dzień po dniu likwidują one na wszystkich szczeblach wszelkie normy, zasady i mechanizmy obronne państwa. Z punktu widzenia prostego obywatela efekt tej niekontrolowanej ekspansji nowotworu jest taki, że wszystko da się załatwić, ale nic się nie da zrobić. Czego się tkniesz - nie działa. Ale jak pokombinujesz i znajdziesz dojście, to się uda.

Dodaje ze smutkiem:

I najsmutniejsze jest to, że wszystko to stało się za szerokim społecznym przyzwoleniem, siłą bezwładu i bezmyślności. Nie żeby ktoś chciał żyć w takim parszywym państwie-nie-państwie, którego żadne otrzymane od Unii czy pożyczone miliardy nie są w stanie poprawić, skutkują tylko wepchnięciem w tym głębsze długi i tym gorszym w przyszłości cywilizacyjnym załamaniem. Nikt nie chciał, ale tak wyszło. Bo jak idzie przeżyć, to po co zmieniać, po co podskakiwać, bo w końcu lepszy mafioso od nawiedzonego inkwizytora... Wleźć w bagno było łatwo i nawet przyjemnie. Z wyjściem trudniej.

W parapaństwie, którym stała się III RP, można się sadzić na każdy przekręt, bo zasadniczo nic za to nie grozi. "Dziennik Gazeta Prawna" na okoliczność sprawy Marcina P. zebrał niedawno statystyki dotyczące orzekania w Polsce kar w zawieszeniu. Ze statystyk tych wynika jasno, że aby za czyn mniejszego kalibru niż morderstwo, a już zwłaszcza o tak znikomej szkodliwości społecznej, jak nadużycia finansowe dostać się do więzienia, trzeba to sobie załatwić przez samego premiera albo jego najbliższe otoczenie. Nawet jeśli ma się już wyrok w zawiasach za jedno przestępstwo, to za drugie, identyczne, sąd III RP też orzeknie zawiasy, i nawet nie przydzieli kuratora.

Pozostało 80% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości