Małgorzata Wassermann komentowała też wczorajsze wystąpienie Donalda Tuska:
Jestem bliska tego, że złamię prawo i pokażę państwu akta, którymi dysponuję. My jeszcze zadamy szereg trudnych pytań i ja wiem, co dziś przykrywa pan premier PR-em i nieszczerym słowem "przepraszam". (...) Przyjęłam je z ogromnym smutkiem i żalem. Nawet dość mocno mi się popłakało nad tym nieszczerym słowem "przepraszam", a potem szeregiem oskarżeń w stosunku do rodzin.
I dodała:
Jak te słowa mogły być szczere, jeśli rozumiem, że Sejm zebrał się po to, żeby zapytać Ewę Kopacz jak mogła uczestniczyć w czynnościach lekarzy, kiedy tych czynności nigdy nie było. Zamiast odpowiedzi na to pytanie usłyszeliśmy jak bardzo pan premier się starał. My o to nie pytaliśmy i nie takiej odpowiedzi oczekiwaliśmy. Pytaliśmy, w jaki sposób ci państwo wykonywali swoje obowiązki
Córka Zbigniewa Wassermana nie zgadza się ze słowami Donalda Tuska: