Ponieważ właśnie zaczyna się Triduum Paschalne, na święta rezygnujemy z polityki i ostrych sporów. Zamiast tego cytujemy papieża Franciszka, który na dzisiejszej mszy św. Krzyżma zwracał się do kapłanów i do wiernych. I bardzo celnie scharakteryzował problemy i wyzwania współczesnego Kościoła.

Kapłani (...) muszą wychodzić tam, gdzie jest cierpienie, rozlew krwi, ślepota, która chce widzieć, gdzie są więźniowie tak wielu złych panów. Ten, kto nie wychodzi z siebie (...)zamiast być pośrednikiem, staje się stopniowo najemnikiem i zarządcą, którzy otrzymał już swoją zapłatę. Stąd pochodzi niezadowolenie niektórych księży, którzy w końcu stają się smutni, zamieniają się w pewien rodzaj kolekcjonerów antyków albo nowinek, zamiast być pasterzami "pachnącymi jak owce", pasterzami pośród swojej trzody i rybakami ludzi. To prawda, że tak zwany kryzys tożsamości kapłańskiej zagraża nam wszystkim i dołącza się do kryzysu cywilizacji. Jeśli jednak potrafimy rozbić jego falę, to możemy wypłynąć na głębię w imię Pana i zarzucić sieci. Niech nasi wierni odczuwają, że jesteśmy uczniami Pana, niech odczuwają, że przybraliśmy ich imiona, że nie szukamy innej tożsamości.

- powiedział Franciszek i dodał, że wierni też są odpowiedzialni za Kościół i kapłanów.

Drodzy wierni, bądźcie blisko waszych kapłanów z miłością i modlitwą, aby zawsze byli pasterzami według serca Bożego.