Nie wszyscy w Platformie są ze spełnienia tych życzeń zadowoleni. I nie chodzi tu tylko o wyciętego Grzegorza Schetynę i resztę schetynników. Do szalonego Stefana pełen niepokoju list napisał bowiem senator PO Jan Rulewski, który tymi słowami zwrócił się do najpopularniejszego entomologa kraju:
Stefanie! Przyjacielu! Podczas Rady Krajowej PO z ust Twoich padło twierdzenie o jednoosobowej odpowiedzialności Naszego Przewodniczącego za Polskę i oddaniu absolutnej władzy Premierowi. Rezonuje to z wcześniejszymi wypowiedziami w Platformie. Niepokoi mnie ten nadwiślański wynalazek demokracji
Rulewskiego niepokoi również to, że wraz z nastaniem jedynowładztwa, swoją raison d'etre tracą również parlamentarzyści, tacy jak on. A co za tym idzie, znika powód do ich utrzymywania
Za co zatem bierzemy pieniądze? A co z niezrzeszonymi obywatelami, będącymi z dala od partyjnych gabinetów, którzy na co dzień bronią Platformy, realizują jej program, w ostateczności na nią oddają milionami kartki wyborcze? (...)
Jak przestrzega senator (niczym Kasandra), jeśli Platforma - i Niesiołowski - się nie nawróci, pomóc jej nie będzie mógł nawet prezydent
Dziś twierdzenie, że 'dla Platformy Obywatelskiej nie ma alternatywy' już nie wystarcza. Wskazują na to notowania wyborcze, ale i reakcje obywateli. Stefanie! Czy nakłaniając premiera do wyłącznej odpowiedzialności za Państwo i partię, przez podważanie swobody wyborów w demokratycznej partii weźmiesz odpowiedzialność za utratę kruchej większości w parlamencie? Czy wówczas prezydent Komorowski wystarczy jako polisa ubezpieczeniowa koalicji przed zamachami z prawa i lewa?