To Rosja rozdaje karty

Obecny konflikt przerodzić się może w prawdziwą rewolucję – mówi „Rz" Kai-Olaf Lang, ekspert prestiżowego berlińskiego think tanku Fundacja Nauka i Polityka.

Publikacja: 24.01.2014 04:00

Kai-Olaf Lang/ fot. www.swp-berlin.org

Kai-Olaf Lang/ fot. www.swp-berlin.org

Foto: Stiftung Wissenschaft und Politik

Rz: Jaka byłaby reakcja niemieckiego rządu, gdyby w centrum Berlina zgromadziło się tysiące osób domagających się dymisji prezydenta i nowych wyborów parlamentarnych?

Kai-Olaf Lang:

Taka demonstracja byłaby oceniana pod względem legalności. Jednak wyrażanie woli politycznej przez obywateli powinno być traktowane jako ich prawo.

W Kijowie jest zdecydowanie inaczej.

Najbardziej zastanawiające jest uchwalenie 16 stycznia restrykcyjnych ustaw. ?Do tego  czasu wydawało się, że Majdan umrze śmiercią naturalną i w jakiś sposób sytuacja się uspokoi, ?także w Kijowie. Jednak antydemokratyczne ustawy spowodowały radykalizację opozycji i w konsekwencji doprowadziły do obecnych wydarzeń na ulicach ?Kijowa i śmierci demonstrantów. Można przypuszczać, ?że taka radykalizacja opozycji jest Janukowyczowi na rękę, gdyż może ?przedstawiać się jako przywódca, który chce jedynie zaprowadzić pokój i porządek.

Nie ma już możliwości kompromisu?

Nie dojdzie zapewne do pojednania. Ale nie wykluczam możliwości zawarcia rozejmu. Janukowycz miał wcześniej możliwość zdymisjonowania premiera Mykoły Azarowa, czym zapewne zadowoliłby opozycję. Być może nawet gdyby inne ważne figury pozostały na swych miejscach. Prezydent może to jeszcze uczynić, ale musiałby równocześnie stworzyć warunki do odwołania restrykcyjnych ustaw. Z kolei opozycja musiałaby zrezygnować z nierealnego postulatu przeprowadzenia wcześniejszych wyborów prezydenckich.

Czy siłowe rozwiązanie w Kijowie nie sprawiłoby, że punkt ciężkości oporu przeciwko Janukowyczowi przeniósłby się na zachód kraju i powstałaby tym samym groźba jego podziału?

Zachodnie obszary Ukrainy są jakby naturalnym zapleczem opozycji. Koncentracja oporu tam właśnie sprawiłaby, że władze centralne miałyby spore trudności sprawowania realnych rządów w tym rejonie. Już teraz jest realizowany projekt opozycji tworzenia własnych struktur władzy, jak np. Rada Ludowa, w charakterze opozycyjnego parlamentu podważającego  legalność istniejących władz. W tej sytuacji konflikt przerodzić się może w  prawdziwą rewolucję.

Czy sankcje wobec Ukrainy są dobrym pomysłem?

Coś trzeba zrobić, ale nie tak aby odczuł to naród i aby nie osłabić państwa. Jeżeli sankcje, to pod adresem konkretnych struktur i osób odpowiedzialnych za przelew krwi oraz eskalację konfliktu.

Jak głęboko Rosja ingeruje ?w wydarzenia na Ukrainie?

Istnieją zapewne kanały komunikacji struktur siłowych obu państw. Większe znaczenie mają  sygnały polityczne z Moskwy. Janukowycz wie doskonale, że nie może zawrzeć z opozycją kompromisu, którego skutkiem byłaby zmiana kursu politycznego wobec Rosji. Presja Kremla okazała się decydująca w chwili, gdy prezydent zdecydował się nie podpisać umowy stowarzyszeniowej z UE. Być może miał inny zamiar, lecz musiał ustąpić. Wychodzi na to, że Unia będzie musiała jednak rozmawiać z Rosją na temat Ukrainy, badając, czy istnieje jakaś formuła umożliwiająca zbliżenie z UE. Prezydent Janukowycz pragnie ze swej strony  zdyskontować politycznie niedawne porozumienie z Rosją, dzięki któremu m.in. tanieje gaz dla ludności. To się liczy przed przyszłorocznymi wyborami.  Pod jego kierownictwem trudno będzie Unii wrócić do idei stowarzyszenia.

Jarosław Hrycak, ukraiński historyk

Od dwóch miesięcy jesteśmy świadkami systematycznie wdrażanego w życie planu dążącego do rozpadu Ukrainy. Jego wykonawcy dążą do eskalacji konfliktu, wzrostu napięcia do takiego poziomu, że dialog i porozumienie nie będą możliwe do osiągnięcia. Dokonywane są świadome prowokacje, które skutkują oczekiwanymi przez inspiratorów reakcjami społeczeństwa.

Dzisiaj wszystko idzie zgodnie z planem – powoli powoływane są paralelne organy władzy, alternatywne urzędy, a to prosta droga do podziału państwa. Nie bez znaczenia jest również intensywna, odgórnie sterowana propaganda, której poddawane jest ukraińskie społeczeństwo. Skupiając się na krytyce uczestników Euromajdanów, służy ona budowaniu różnic między zachodnimi i wschodnimi Ukraińcami. Finalnie ma ona stworzyć wrażenie, że dalsze ich egzystowanie w ramach jednego państwa jest nierealne. Komu zależy na tym, by doszło do rozpadu ukraińskiego państwa? – Odpowiedź jest oczywista. Scenariusz obecnych wydarzeń został napisany na Kremlu, a jednym ?z jego realizatorów jest Andrij Klujew, szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Wraz z grupą skupionych wokół siebie ludzi skutecznie rozgrywa on również sytuację w ramach walk wewnątrz samej (rządzącej) Partii Regionów.

Świadczą o tym dymisja szefa administracji prezydenta Serhija Lowoczkina, jak i usuwanie kolejnych proeuropejskich polityków rządzącej partii. To ?w połączeniu ze wzrostem znaczenia otoczenia Klujewa pokazuje, że na Wiktora Janukowycza systematycznie coraz większy wpływ mają ludzie ściśle powiązani z Kremlem. To nie wróży dobrze ani Ukrainie, ani Ukraińcom.

Jednocześnie rodzi się pytanie – dlaczego w świetle tak mocnego zaangażowania Moskwy w sprawy wewnętrzne Ukrainy, Bruksela i Waszyngton usuwają się w cień?

Dlaczego wielcy gracze na międzynarodowej scenie politycznej przymykają oczy na tak jawną grę Rosji? Jedno jest pewne – taki rozwój wypadków bez wątpienia cieszy rządzących na Kremlu. Z każdym dniem przybliżają się bowiem oni do realizacji swojego marzenia – rozpadu Ukrainy.

—notował to.pi.

Rz: Jaka byłaby reakcja niemieckiego rządu, gdyby w centrum Berlina zgromadziło się tysiące osób domagających się dymisji prezydenta i nowych wyborów parlamentarnych?

Kai-Olaf Lang:

Pozostało 96% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości