Konwencja Magdaleny Ogórek w podwarszawskim Ożarowie Mazowieckim nie przyciągnęła wielu ludzi. Ale za to ci, którzy na nią przybyli prezentowali ogromny entuzjazm.
Magdalenę Ogórek przywitali owacją na stojąco, a jej przemówienie wielokrotnie przerywali oklaskami, Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny Sojuszu kilkakrotnie krzyczał z entuzjazmem, że Magda Ogórek zostanie prezydentem. W pewnym momencie oznajmił nawet, że stanie się to już 10 mają, a więc w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Wyjście kandydatki SLD poprzedziły wystąpienia czwórki samorządowców, którzy odnieśli sukces w ubiegłorocznych wyborach.
Beata Moskal-Słaniewska, prezydent Świdnicy, Karolina Pawliczak, wiceprezydent Kalisza, Dariusz Ejchart, burmistrz Sulęcina i starosta sulęciński Patryk Lewicki przekonywali, że nie warto się przejmować niskimi słupkami sondażowymi, bo im też mówiono, iż nie mają po co startować w ubiegłorocznych wyborach samorządowych a jednak odnieśli sukces.
Sama kandydatka w dosyć dynamicznym przemówieniu adresowanym przede wszystkim do młodych ludzi przekonywała, że będzie ich rzecznikiem, bo pracowała na bezpłatnych stażach, jest spoza układu, wie co to ciężka praca oraz awans społeczny.
- Chcę zwrócić się do tysięcy młodych ludzi na wiecznych stażach, bardzo dobrze was rozumiem. Z waszych staży drwi jedynie kilka dyżurnych autorytetów – przekonywała Ogórek.