Preludium mieliśmy już w Wielki Czwartek, kiedy Polacy jednocześnie obchodzili dziesiątą rocznicę śmierci Jana Pawła II. „Wyborcza" uznała za stosowne uczcić ten dzień tekstem, w którym Wojciech Tochman zasugerował, że Kościół katolicki ponosi odpowiedzialność za ludobójstwo w Rwandzie dokonane blisko 21 lat temu, czyli wtedy, gdy następcą świętego Piotra był papież Polak.
Potem przyszła Wielka Sobota i dowiedzieliśmy się o liście Adama Michnika i Jarosława Mikołajewskiego do Franciszka, opublikowanym we włoskim dzienniku „La Repubblica". Cała postępowa ludzkość pokłada w papieżu Argentyńczyku nadzieje na przekształcenie Kościoła w jedną wielką organizację dobroczynną. Michnik i Mikołajewski zaapelowali zatem do Ojca Świętego o to, aby ten ujął się za księdzem Wojciechem Lemańskim – wspaniałym kapłanem, którego niszczą wredni polscy hierarchowie. We wtorek list ukazał się w „Gazecie".
Natomiast Katarzyna Wiśniewska podsumowała na tych samych łamach homilie paschalne wygłoszone przez polskich purpuratów. Zaleźli oni publicystce za skórę tym, że ośmielili się poruszyć takie kwestie, jak gender, in vitro czy projekty instytucjonalizacji związków jednopłciowych i wskazać je jako poważne cywilizacyjne zagrożenia. Tymczasem Wiśniewska uważa, że hierarchowie przynudzają jak rozżalony na świat wujek, więc oczekuje od nich, żeby w takich sprawach siedzieli cicho.
Zaiste mamy tu do czynienia z logiką, której nie powstydziliby się księża patrioci i ich polityczni zwierzchnicy. Bo czyż na początku lat 50. nie krytykowali oni słusznie episkopatu Polski za to, że ten obstawał przy prymacie nauczania Kościoła nad ideologią komunistyczną, stawiając opór duchowi dziejów? Dziś Wiśniewska i inni publicyści „Wyborczej" formułują takie same oskarżenia, tyle że obowiązuje już inna mądrość etapu.
Komunizm się nie sprawdził, ale sprawdza się tak zwany wolny wybór, a czy wolność jest czymś złym? Co jakiś klecha może wiedzieć o szczęściu pary gejów, którzy chcą mieć dziecko i mogą sobie je wyprodukować w probówce, prosząc o pomoc w tej sprawie zaprzyjaźnioną lesbijkę?