Programy nie wygrywają wyborów. Wygrywają je emocje i mobilizacja elektoratów. Nawet Grzegorz Schetyna i politycy Koalicji Obywatelskiej nie pamiętają, co jest w „szóstce Schetyny". Informacyjny galop każdego dnia jest tak duży, że trzeba już naprawdę czegoś dużego, żeby przebić się z komunikatem do wyborców. Wie to Jarosław Kaczyński, każdego tygodnia karmiąc opinię społeczną efektownymi propozycjami, bezpośrednio mającymi się przełożyć na zysk dla Polaków.
„Piątka Kaczyńskiego", „hat trick" oraz wciąż nowe zbiory obietnic poznajemy na kolejnych konwencjach wyborczych PiS. Władza korzysta z wciąż trwającej koniunktury gospodarczej, która w końcu się skończy. PiS obiecuje rzeczy, które nie zostaną sfinansowane z budżetu państwa lub już zostały wprowadzone przez poprzedników. Podwyżkę płac sfinansują przedsiębiorcy, co w dłuższej perspektywie źle się dla nich skończy, o czym nieśmiało komunikuje wicepremier Jarosław Gowin. Również minister Jadwiga Emilewicz powiedziała, że nikt z nią nie konsultował wzrostu płac. Żeby pieniędzy wystarczyło na 13. emeryturę PiS zapowiada w kampanii wyborczej nowelizację budżetu. Przypominają się słowa Jarosława Gowina sprzed raptem czterech lat: „Program PiS to czerwona wyspa socjalizmu". Co do równych dopłat dla rolników, 150 tys. zł rolnicy mogą już teraz otrzymać, a program którym PiS chwali się w kampanii, uruchomiono za rządów PO–PSL.
Do elektoratu przemawia już tylko konkretna propozycja, nie praca u podstaw. Dlatego Jarosław Kaczyński zrezygnował z reformowania państwa i wprowadzania zmian systemowych. Widać to doskonale na przykładzie reformy edukacji, która została przeprowadzona w pośpiechu, a koszty przerzucono na samorządy. Widać to po zmianach w sądownictwie, które polegają na podporządkowaniu rządzącym sądów i prokuratury. W sprawie „dwóch wież" Jarosław Kaczyński nawet nie został przesłuchany. NSA orzekł pod koniec czerwca, że Kancelaria Sejmu ma udostępnić wykaz nazwisk sędziów popierających kandydatów do nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek z wyroku sądu nic sobie nie robi. Sędziowie zamieszani w aferę hejterską wciąż mogą orzekać. Tymczasem Zbigniew Ziobro wniósł skargę nadzwyczajną w obronie dziennikarza, który mógł współpracować przy dyskredytowaniu sędziów.
Afera hejterska odsłoniła mechanizmy władzy polegające na niszczeniu wszystkich, którzy staną jej na drodze. Dzisiaj sądy nie pracują ani szybciej, ani sprawniej. Zmian systemowych w służbie zdrowia PiS nawet nie próbował przeprowadzić. Nie ma obiecanego Narodowego Instytutu Onkologii. Program milion mieszkań okazał się fiaskiem, podobnie jak milion samochodów elektrycznych.
Dzisiaj premier Morawiecki prześcignął Gierka w obietnicach. Publicznie ruga media, jeśli te nie chwalą sukcesów władzy. Nie chce pamiętać, że w 2016 r. mówił, że 500+ jest na kredyt. A kredyty mają to do siebie, że prędzej czy później należy je spłacać. Jarosław Kaczyński postawił na podporządkowanie sobie państwa i kupowanie wyborców. Dzięki temu, że prawo i sprawiedliwość zastąpiono szerokim strumieniem finansowym, PiS wygra kolejne wybory. A będzie to zwycięstwo na kredyt, bolesne dla przyszłych pokoleń.