Nagroda Pokoju dla Szewacha Weissa

Postawa Szewacha Weissa uświadamia nam, że jako Polacy i Żydzi musimy być orędownikami pokoju i jego obrońcami - mówi Wojciech Siudmak, malarz, rzeźbiarz, twórca Nagrody Pokoju „Wieczna Miłość”.

Publikacja: 17.09.2019 23:00

Wojciech Siudmak

Wojciech Siudmak

Foto: mat.pras.

W niedzielę przyznana zostanie tegoroczna Nagroda Pokoju „Wieczna Miłość”. Do tej pory jej laureatami byli kompozytor Wojciech Kilar, dyplomata Jan Tombiński, francuski filozof Rémi Brague oraz amerykański pisarz George Weigel. Co łączy te wszystkie nazwiska?

Pragnienie zrozumienia dzisiejszego świata, protest przeciwko rodzącym się wojnom i poszukiwanie pokojowych rozwiązań międzynarodowych konfliktów. W tym roku do grona laureatów dołączy Szewach Weiss, który poświęcił życie dialogowi polsko-izraelskiemu. Jego postawa uświadamia nam też, że jako Polacy i Żydzi musimy być orędownikami pokoju i jego obrońcami. To szczególnie istotne w roku, w którym obchodzimy 80. rocznicę wieluńskiej tragedii, gdzie morderstwem kilku tysięcy ofiar zaczęła się II wojna światowa.

Jak te wydarzenia wpłynęły na pańską twórczość?

Urodziłem się w Wieluniu już po rozpoczęciu wojny, ale moi bracia byli świadkami i ofiarami tragedii Września ‘39. Ja byłem świadkiem tego, co wojna zostawia po sobie: oszpeconą naturę, zniszczoną architekturę i okaleczonych ludzi. Pamiętam, że jako dziecko złożyłem przyrzeczenie swojemu cierpiącemu bratu Tadeuszowi, że nigdy nie zapomnę o nim i podobnie doświadczonych dzieciach, o ich trwającej kilkadziesiąt lat męce i kalectwie. Wojna zabiła piękno, a ja byłem spragniony normalności bez płaczu i okaleczeń. Odnalazłem to w sztuce – najpierw greckiej, rzymskiej, później w renesansie, aż w końcu w sztuce fantastycznej i science fiction.

W 2013 roku stworzył pan w Wieluniu monument „Wieczna Miłość”, który stał się symbolem Nagrody Pokoju.

Rzeźba ma uświadomić, że wojny nie tylko zabijają, ale też trwale niszczą harmonię i otaczające nas piękno. Musimy przeciwstawić się drzemiącym w człowieku demonom agresji i zła, aby wspólnie z innymi narodami walczyć z instynktami dominacji i wojen. Nagroda dla Szewacha Weissa to odpowiedni moment, aby zwrócić uwagę budzącemu się z zapomnienia o swojej historii Wieluniowi, że postawa narodu żydowskiego jest wzorem także dla włodarzy tego miasta – do odważnej i pełnej szacunku troski o pamięć o tysiącach ofiar.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku