Napastnik wdarł się do liceum w hrabstwie Saint Mary's w Maryland niedaleko Waszyngtonu.
Zdążył ciężko zranić dwie osoby, zanim został postrzelony przez ochronę. Kilka godzin później zmarł w szpitalu.
Nie są znane ani jego personalia, ani motywy, które nim kierowały.
Szeryf hrabstwa St. Mary nazwał wydarzenia, do których doszło w liceum, "incydentem". Po strzelaninie liceum zostało zamknięte, nie można było ani do niego wejść, ani opuścić.