Jak informuje TVN24, we wtorek przesłuchano 71-letniego Zbysława C., który w ubiegłym tygodniu w Poznaniu zadał śmiertelne ciosy pięcioletniemu przedszkolakowi. Wcześniej biegli uznali, że jego stan zdrowia pozwala na udział w czynnościach prokuratorskich. Podejrzany nie przyznał się do winy, odmówił takżeskładania wyjaśnień.
Atak nożownika na dziecko w Poznaniu. Podejrzany twierdzi, że "nic nie pamięta"
71-latek, któremu grozi dożywocie, podczas przesłuchania stwierdził, że nie pamięta przebiegu zdarzenia.
- Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Stwierdził jedynie, że "nigdy by nikogo nie zabił - powiedział w rozmowie z TVN24 Łukasz Wawrzyniak z poznańskiej prokuratury okręgowej. Jak dodał, przed przesłuchaniem 71-latek został uznany przez biegłych psychiatrów za zdolnego do uczestniczenia w zaplanowanych przez prokuraturę działaniach. - Oczywiście oczekujemy jeszcze na opinię na piśmie w tym zakresie - zaznaczył Wawrzyniak.
Czytaj więcej
Na Łazarzu w Poznaniu mężczyzna zaatakował nożem pięcioletniego chłopca, który spacerował wraz z grupą przedszkolaków. Ciężko ranne dziecko zmarło w szpitalu. Policja podała, że zatrzymała podejrzanego.
Atak nożownika w Poznaniu
Grupa przedszkolaków była na spacerze, gdy podszedł do niej nieznany mężczyzna. Rzecznik poznańskiego pogotowia ratunkowego Jakub Wakuluk powiedział, że mężczyzna miał grozić dzieciom, a następnie ranił pięcioletniego chłopca i uciekł z miejsca zdarzenia.