W czwartek rano dwaj policjanci zostali ostrzelani z jednego z domów, gdy próbowali podjąć interwencję po zgłoszeniu o przemocy domowej. Napastnik zabarykadował się w mieszkaniu, a przez następne 15 godzin policja próbowała negocjować z nim uwolnienie przetrzymywanego nastolatka.

- Mam zakładnika! - krzyczy w pewnym momencie strzelec, na wideo nagranym przez kamery policyjne. Ostrzega przy tym funkcjonariuszy, by nie zbliżali się do domu, i że ma mnóstwo amunicji.

Policja chciała negocjować, ale w czwartek do późnych godzin wieczornych napastnik odmówił poddania się, nie przekazał też dowodów na to, że przetrzymywane przez niego osoby są w dobrym stanie. Mundurowi zdecydowali się na szturm. W końcu, w piątek przed świtem, policja wtargnęła do domu i znalazła trzy ciała.

Oprócz napastnika, 47-letniego Anthony'ego Bailey'a Juniora, ofiary to 16-latek i jego matka, która była w ósmym miesiącu ciąży.

Ranni policjanci trafili do Grady Memorial Hospital w Atlancie. Stan obu poszkodowanych jest dobry, choć jeden z nich został ranny w rękę, a drugi w tułów i biodro.