Reklama

Śląsk: Dwa piętra plantacji marihuany

Jedną z najlepiej urządzonych upraw konopi indyjskich, zajmującą dwie kondygnacje budynku zlikwidowali na Śląsku policjanci i pogranicznicy. Wpadł organizator z pomocnikami.

Aktualizacja: 17.06.2017 07:33 Publikacja: 17.06.2017 07:28

Foto: materiały policji

Kilkumiesięczna praca funkcjonariuszy dwóch służb: Centralnego Biura Śledczego Policji z Chełma oraz Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej doprowadziła do likwidacji profesjonalnie zorganizowanej, i działającej z rozmachem plantacji upraw konopi indyjskich. Przestępcy zlokalizowali ją w miejscowości Chybie na Śląsku, a w nielegalny biznes zainwestowali potężne sumy.

- W efekcie wspólnej akcji funkcjonariusze przejęli narkotyki o wartości 12 mln zł. Skonfiskowali  2,5 tys. krzewów konopi, oraz 65 kilogramów marihuany, i zatrzymali trzy osoby – mówi „Rzeczpospolitej” Rafał Szymański z Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP).

Policjanci i pogranicznicy namierzyli posesję w powiecie cieszyńskim. W znajdującym się tu budynku przemysłowym przestępcy zbudowali doskonale wyposażoną instalację do uprawy konopi. Kiedy funkcjonariusze weszli do środka okazało się, że plantacja zajmuje całe dwa piętra.

- Była wyposażona w kompleksowe systemy oświetlania, nawadniania, wentylacji, kontroli wilgotności oraz nawożenia, których procesy były nadzorowane  przez synchronizowany zestaw urządzeń. Monitorowały one  parametry wpływające na szybki wzrost roślin. Wszystko po to, by uzyskać jak największą wydajność – opowiada Rafał Szymański.

Według szacunków śledczych stopień zorganizowania upraw wymagał poniesienia nakładów rzędu około 2 mln zł.

Reklama
Reklama

W osobliwy sposób prowadzący proceder zadbali o to, żeby nie płacić za prąd, którego zużycie przy tak dużej plantacji, musiało być ogromne.

- Przestępcy wykonali nielegalne przyłącze energetyczne o mocy kilkunastu tysięcy volt, mogące zaopatrzyć w energię duże osiedle mieszkaniowe – zaznacza Rafał Szymański. - Stworzyli tym również bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia okolicznych mieszkańców – dodaje.

Na miejscu funkcjonariusze znaleźli krzewy na różnym etapie wzrostu, 65 kilogramów gotowego suszu, i 15 litrów oleju konopnego.  Z takiej ilości roślin – jak oceniają - przestępcy mogli uzyskać 700 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości blisko 12 mln zł. Natomiast zysk z gotowych, znajdujących się na miejscu narkotyków przeznaczonych do sprzedaży, mógł sięgnąć kwoty około miliona złotych.

Plantację urządził 42-letni Marek K. z Niemiec, a pomagali mu w jej prowadzeniu Marek F. z Bochni oraz Krzysztof S. z Wisły. Zarówno szef , jak i jego współpracownicy zostali na miejscu zatrzymani.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie.

- Mężczyźni usłyszeli zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się wytwarzaniem znacznych ilości narkotyków, za co grozi do 12 lat pozbawienia wolności – mówi komisarz Szymański.

Na wniosek prokuratora, sąd zastosował wobec wszystkich zatrzymanych trzymiesięczny areszt.

Przestępczość
Afera we Francji. Rezydencja Emmanuela Macrona od lat okradana
Przestępczość
Atak na polski konsulat w Brukseli. Radosław Sikorski reaguje
Przestępczość
Nowe tropy ws. zamachu na plaży Bondi: Filipiny i Państwo Islamskie
Przestępczość
Nowe fakty o ataku na plaży Bondi. Napastnikami byli ojciec i syn
Przestępczość
Strzelanina na plaży Bondi w Sydney. Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po ataku na świętujących Chanukę
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama