Jedną z największych w ostatnich latach nielegalnych fabryk papierosów, działającą na Mazowszu (w okolicach Otwocka), funkcjonariusze olsztyńskiego zarządu Centralnego Biura Śledczego Policji oraz Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie zlikwidowali w minionym tygodniu. Ich działania nadzorował prowadzący w tej sprawie śledztwo wyspecjalizowany prokurator z Wydział do Spraw Przestępczości Finansowo – Skarbowej Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Nielegalna wytwórnia mieściła się w olbrzymiej hali, wyposażonej w profesjonalny sprzęt. Na miejscu przy produkcji wpadło 14 osób, z tego dziesięć to nielegalni pracownicy z Ukrainy. Teraz śledczy intensywnie ustalają szefów grupy, którzy zainwestowali miliony złotych w nielegalny interes.
O rozmachu lewego przedsięwzięcia świadczy skala ponoszonych kosztów. Same maszyny znajdujące się w lewej fabryce były warte 2,5 mln zł, skonfiskowany na miejscu towar (gotowe papierosy i krajanka tytoniowa) - ok. 16 mln zł. Niemałe kwoty wydawano na płace dla nielegalnych pracowników.
Linie produkcyjne ze względu na wysoki poziom technologiczny wymagały do obsługi osoby o specjalistycznych umiejętnościach. Takie fachowe przygotowanie posiadał jeden z zatrzymanych - 56-letni Ukrainiec.
- W przeszłości mężczyzna ten przeszedł przeszkolenia, m.in. służąc w wojsku, dotyczące obsługi różnych maszyn, zdobywając doświadczenie, które wykorzystano w nielegalnej fabryce – mówi ”Rzeczpospolitej” jeden ze śledczych.