Herbaty Darjeeling często określa się „herbatami z mgieł". Wszystko za sprawą wyjątkowego mikroklimatu panującego u podnóża himalajskich stoków. Liczne mgły i umiarkowane nasłonecznienie mają wpływ na niepowtarzalność herbat z tego regionu. O tej herbacie mówi się, że tak jak Szampan dla win, tak Darjeeling dla herbat.
Za kilogram herbaty Darjeeling w Polsce trzeba zapłacić średnio około 300-350 złotych.
Jednak region Dardżyling to nie tylko mgły i herbata, ale także niespokojny etnicznie region Indii.
W stanie Bengal Zachodni, w którym znajduje się Dardżyling - od połowy czerwca trwa strajk generalny. Strajkują przedstawiciele mniejszości etnicznej pochodzenia nepalskiego - Gurkhowie. Domagają się oni własnego, autonomicznego regionu. Większość zbieraczy herbaty na plantacjach Dardżylingu to właśnie Gurkhowie. To oznacza, że 87 plantacji - nazywanych tu ogrodami herbacianymi - w tym regionie zostało sparaliżowanych i nie ma komu zbierać liści herbacianych.
Co roku w regionie Dardżyling zbieranych jest 8700 ton herbaty. Według wstępnych szacunków w tym roku może zostać zebranych zaledwie 30 proc. zwykłego plonu. Herbata pozostanie na krzakach, ponieważ powoli kończy się sezon na jej zbiór. W zimowych, chłodnych miesiącach nikt na plantacjach nie pracuje.