Kwiecień był najgorętszy w tym stuleciu, a poziom opadów nie przekracza połowy średniej historycznej. Tamtejsi rolnicy mówią o najgorszym sezonie od dziesięcioleci. Ofiarą takiej pogody padają winnice i gaje oliwne, farmerzy obawiają się o zbiory oliwek oraz winogron.
Oliwki
Plantatorzy ze znanej z produkcji oliwy, andaluzyjskiej prowincji Jaén, ostrzegają, że jeżeli nie przyjdą deszcze, uprawy bardzo ucierpią. Zbiór oliwek trwa tam w październiku oraz listopadzie i już w ubiegłym roku plony były znacznie mniejsze niż w 2015 roku.
Juan Luis Ávila ze związku hiszpańskich rolników COAG podkreśla, „nawet w najlepszym wypadku powtórzenie tego słabego plonu będzie maksimum tego, na co możemy liczyć". Cristóbal Cano, sekretarz generalny związku małych producentów i farmerów w Jaén mówi wprost, że w tym momencie zbory wydają się być stracone.
- Najtrudniejszą dni są przed nami - wyjaśnia Cristóbal Cano, dodając, że tylko obfite opady deszczu jesienią mogą poprawić perspektywy plantatorów oliwek.
Hiszpania jest największym na świecie producentem oliwy. Zeszłoroczne zbiory w tym kraju nie były imponujące, podobnie jak w innych krajach śródziemnomorskich, takich jak Grecja i Hiszpania, co spowodowało wzrost cen oliwy o prawie jedną czwartą w tym roku.