Jesienią ubiegłego roku pracę stracił pracownik banku spółdzielczego, który zamieścił w Internecie zdjęcia z pracy, a obok nich fotografię z imprezy, na której pije piwo.
Z kolei urzędnik jednego ze śląskich magistratów umieścił w serwisie randkowym swoje zdjęcie w majtkach i też stracił etat. Obydwu zarzucano, że takie zachowania nie licują z wykonywaną pracą i że o swój wizerunek urzędnik powinien dbać także po godzinach pracy.
[srodtytul]Walka o wizerunek[/srodtytul]
– W mojej praktyce wielokrotnie spotkałem się ze sprawami, w których zachowania z życia osobistego były podstawą zwolnienia z pracy. Widziałem kontrakt menedżerski, w którym znalazła się klauzula pozwalająca na jego zerwanie, gdy członek zarządu spółki będzie się źle prowadził. Pracownicy powinni sobie uświadomić, że to, co robią po godzinach, nie jest bez znaczenia dla ich pracodawców – mówi Waldemar Gujski, adwokat w kancelarii Gujski Zdebiak.
Pewne ograniczenia i ścisłe powiązanie życia osobistego z zawodem i funkcją wynikają wprost z ustawy. Dotyczą tzw. osób zaufania publicznego. Chodzi m.in. o sędziów, radców prawnych, adwokatów.