Nawet jeśli rodzic został pozbawiony praw rodzicielskich albo nigdy nie płacił alimentów, a na starość trafił do domu pomocy społecznej (DPS), znaczną część kosztów jego pobytu w placówce pokrywa dziecko. Posłowie z podkomisji stałej do spraw pomocy społecznej zamierzają to zmienić.
– Chcemy do ustawy o pomocy społecznej dodać przepis, który uwolni dzieci w takich szczególnych sytuacjach od ponoszenia kosztów – mówi posłanka Magdalena Kochan. I dodaje, że w projekcie nowelizacji znajdzie się taki sam przepis jak w art. 1441 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Zgodnie z nim zobowiązany może uchylić się od wykonania obowiązku alimentacyjnego, jeżeli żądanie alimentów jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Nie dotyczy to obowiązku rodziców względem ich małoletniego dziecka.
– Sytuacja, w której ofiara musi utrzymywać swojego oprawcę, jest niedopuszczalna. Sprawcy wieloletniej przemocy wobec swoich dzieci, niezależnie od odebrania praw rodzicielskich, nie powinni korzystać z obowiązku alimentacyjnego – mówi Paweł Kubicki z Instytutu Gospodarstwa Społecznego SGH. Uważa, że pracownik ośrodka pomocy społecznej powinien mieć jasność co do tego, czy dziecko musi ponosić koszty pobytu rodzica w DPS.
– Planowany przepis znajdzie zastosowanie w postępowaniu administracyjnym. Teraz z obowiązków alimentacyjnych zwolnić może jedynie sąd rodzinny – mówi Kochan.
W grę wchodzą wysokie sumy. Pobyt w publicznym domu pomocy społecznej to koszt od 2,5 tys. zł do nawet 3,5 tys. zł miesięcznie. Pokrywa go w pierwszej kolejności sam umieszczony w placówce ze swojego dochodu, np. emerytury czy zasiłku stałego. Nie może to być jednak więcej niż 70 proc. dochodu. Kolejna osoba zobowiązana do ponoszenia kosztów utrzymania to małżonek, a jeżeli nie żyje – dzieci, ale tylko pod warunkiem, że ich dochód jest wyższy niż 300 proc. kryterium dochodowego w pomocy społecznej przewidzianego dla rodziny, czyli 1368 zł, lub 300 proc. dla osoby samotnie gospodarującej, czyli 1626 zł.