Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu zmian [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=54BADBD505281F291D1EA80FF847E6CF?id=74999]kodeksu karnego[/link] oraz niektórych innych ustaw.

Nowela ma umożliwić karanie za stwarzanie zagrożenia dla życia lub zdrowia nawet tylko jednej osoby, a także zagrożenia, które pociągnęło za sobą znaczne skażenie powietrza, gleby lub wody. Za takie przestępstwo miałaby grozić kara pozbawienia wolności od trzech miesięcy do maksymalnie pięciu lat. Dzisiaj, by ukarać przestępcę, skażenie musi dotyczyć dużej grupy ludzi, zwierząt i roślin. To w praktyce uniemożliwia nałożenie kary.

Gdy skutkiem przestępstwa przeciwko środowisku będzie ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka, sprawca trafi do więzienia nawet na 10 lat.

Zmiany wymusza na nas Bruksela, która chce, by we wszystkich krajach UE obowiązywały zbliżone przepisy. Konkretnie chodzi o tzw. dyrektywę karną. Zdaniem UE sankcje karne mają znacznie większe oddziaływanie niż kary administracyjne lub odpowiedzialność cywilna za szkody w środowisku.