Organy ścigania nie mogą nie zauważać demonstracji komunistycznych symboli, ale w drobniejszych wypadkach mogą przejść do porządku.
Po kilku sprzecznych wypowiedziach polityków na temat ścigania ewentualnego demonstrowania symboli komunistycznych podczas Euro 2012 wypowiedział się Jarosław Gowin, minister sprawiedliwości. Na uwagę („Kontrwywiad RMF FM"), że za chwilę na ulicach Warszawy mogą się pojawić tysiące kibiców z Rosji w koszulkach z sierpem i młotem, odpowiedział:
– Wiem, że to, co powiem, nie spodoba się wielu słuchaczom, ale samo ubranie takiej koszulki, w świetle prawa, nie jest jeszcze propagowaniem komunizmu.
Powiedział też, że nie podejmie po Euro w tym względzie żadnych kroków prawnych, bo polskie prawo jest odpowiednio surowe, a żadne prawo nie wyeliminuje zachowań na jego pograniczu.
Chwiejne nieco prawo
Co mówią przepisy? Art. 256 kodeksu karnego stanowi, że kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwowy, podlega karze więzienia do lat dwóch. Tak samo ten, kto „w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot" zawierający te treści.