Gdyby przypadki koronawirusa zdarzyły się na dużą skalę w Polsce, władze mają do dyspozycji różne środki zwalczania epidemii. Należą do nich także ograniczenia w przemieszczaniu się oraz w dostępie do określonych terenów. Może to oznaczać zamknięcie niektórych miast, tak jak we Włoszech.
Czytaj także:
Polska gotowa na koronawirusa tylko na papierze
W razie wystąpienia groźby masowych zachorowań wojewoda może wprowadzić stan epidemii albo zagrożenia epidemicznego. Może wtedy wprowadzić „czasowe ograniczenie określonego sposobu przemieszczania się”, jak to definiuje ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. W granicach swoich uprawnień wojewoda może też m.in. zakazać organizowania widowisk i innych zgromadzeń oraz nakazać udostępnienie nieruchomości czy lokali do celów zwalczania epidemii. Mogą też być wydane ograniczenia w funkcjonowaniu instytucji lub zakładów pracy. Co więcej, właściciel nieruchomości musi się liczyć z przymusowym jej wykorzystaniem do zwalczania epidemii.
Każdy wojewoda ustala plan działań na wypadek epidemii. Są w nich wymienione nieruchomości i budynki, które mogą być wykorzystane np. dla celów izolowania w nich zarażonych.