180 billboardów z napisem „Polska to chory kraj” zawisło na ulicach 180 polskich miast 2 września. Pojawiły się w Warszawie, Krakowie czy Zakopanem. Choć wydawać by się mogło, że za kampanią teaserową stoi któraś z partii politycznych, wymyślili ją lekarze z Okręgowej Izby Lekarskiej (OIL) w Warszawie.
Czytaj także: Lekarze POZ wystawiający elektroniczne recepty zarobią więcej
- Postawiliśmy diagnozę – polski system ochrony zdrowia jest chory, a jeżeli choruje tak ważny organ, to znaczy, że całe państwo jest chore i potrzebuje natychmiastowego leczenia. I to całościowego, a nie obliczonego na gaszenie pożarów – mówi dr Łukasz Jankowski, prezes OIL w Warszawie, najliczniejszej izby lekarskiej w Polsce. Dodaje, że hasło „Polska to chory kraj" lekarze regularnie słyszą od pacjentów.
W poniedziałek na billboardach pojawi się uzasadnienie diagnozy, m.in. „Przeciętne wydatki na zdrowie jednego obywatlea dwa razy mniejsze niż średnia Unii", „Najmniej lekarzy w UE na 1 tys. mieszkańców", „80 proc. dzieci między 6. a 12. rokiem życia ma próchnicę" czy „Endokrynolog czas w kolejnce 24 miesiące", oraz odnośnik do strony akcji PolskaToChoryKraj.pl.
Haseł jest więcej. Warszawska OIL poprosiła o pomoc w ich pisaniu samorządy zawodowe i stowarzyszenia związane z ochroną zdrowia oraz organizacje pacjenckie.