Od prawie dwóch lat za sprawą specjalnie uchwalonej nowej ustawy Polacy mają prawo wnosić petycje. Okazuje się, że rzadko korzystają z nowego prawa, by zmieniać rzeczywistość.
Najwięcej petycji wpłynęło w 2016 r. do prezydenta RP – 168, następnie Sejmu – 134, rzecznika praw obywatelskich – 111, Senatu – 69, oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji – 27. Najczęstszym tematem tych, które wpłynęły do parlamentu, były problemy ludzi głuchych (17 petycji), rent i emerytur (15), postępowania sądowoadministracyjnego i egzekucyjnego (13) oraz spraw pracowniczych i bezrobocia (9).
Jedynie w ośmiu przypadkach Sejm zdecydował się wnieść do Sejmu projekt ustawy na podstawie wcześniej złożonej petycji. Natomiast Senat przygotował dziewięć propozycji legislacyjnych.
Skierował też 28 dezyderatów do Rady Ministrów i poszczególnych ministerstw.
Gdy chodzi o petycje składane na poziomie lokalnym, tj. władz samorządowych, to zainteresowanie było jeszcze mniejsze. W 2016 r. w Warszawie wpłynęło ich 76, Łodzi – 14, Krakowie – 13, Wrocławiu – 40, Poznaniu – 9, Gdańsku – 7, Katowicach – 27.