Reklama

Wyroki Trybunału nie mogą trafiać do kosza

Kancelaria Premiera zdecydowała, że wstrzymuje publikację wyroku z 3 grudnia 2015 r., bo Trybunał wydał go w pięcioosobowym składzie, zamiast pełnym, dziewięcioosobowym. Wyrzucić go do kosza jednak nie może.

Aktualizacja: 11.12.2015 09:46 Publikacja: 11.12.2015 09:05

Kancelaria Premiera poinformowała prof. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego, że wstrzymuje publikację wyroku z 3 grudnia 2015 r. do czasu rozwiązania wątpliwości co do składu orzekającego. Zdaniem Kancelarii, tak jak pierwotnie ustalił Prezes powinien to być skład dziewięcioosobowy, bo sprawa była o szczególnej doniosłości. I teraz Kancelaria dopytuje Prezesa dlaczego zmienił zdanie i sprawą zajmowało się tylko pięciu sędziów. Zdaniem Beaty Kempy, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, skutkiem takiej zmiany zdania jest nieważność wyroku. Problem w tym, że szef KPRM nie może oceniać prawidłowości wyroku Trybunału. Po drugie wszystkie organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa, a nie ma podstawy prawnej do odmowy ogłoszenia wyroku TK. Po trzecie zgodnie z Konstytucją wyroki TK podlegają niezwłocznej publikacji. Art. 190 pkt. 2 Konstytucji stanowi, że orzeczenia TK w sprawie zgodności ustaw z Konstytucją podlega niezwłocznemu ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Wyrok  z 3 grudnia zatem też powinien tam zostać niezwłocznie umieszczony.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
W sądach pojawią się togi z białymi lub złotymi żabotami. Wiemy, kto je włoży
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama