Bonusy relokacyjne, którymi pracodawcy coraz częściej zachęcają kandydatów do podjęcia pracy w innymi mieście czy nawet kraju, są kierowane głównie do wysoko wykwalifikowanych specjalistów i menedżerów. Pracownicy niższego szczebla, a szczególnie młodzi ludzie bez doświadczenia zawodowego, rzadko dostają takie wsparcie.

Dlatego od czterech lat z pomocą idą im Powiatowe Urzędy Pracy, które w ramach rządowego programu aktywizacji bezrobotnych rozdzielają tzw. bony na zasiedlenie. Jest to dofinansowanie do przeprowadzki za pracą, z którego mogą skorzystać bezrobotni młodzi ludzie (do 30. roku życia), jeśli znajdą zatrudnienie na umowę o pracę w odległości ponad 80 km od domu, albo gdy dojazd do pracy środkami transportu publicznego zajmuje im ponad trzy godziny.
W tym roku wartość bonu na zasiedlenie (wypłacanego z góry, przed przeprowadzką) wynosi 7,5 tys. zł. W niektórych powiatach zostały jeszcze fundusze na takie wsparcie. W połowie minionego tygodnia pieniądze na bony na zasiedlenie były jeszcze dostępne np. w powiatach, które mają najwyższe bezrobocie w Polsce – szydłowieckim (24 proc.) i braniewskim (21 proc.) Jarosław Szymkiewicz, kierownik Centrum Aktywizacji Zawodowej w PUP w Szydłowcu, twierdzi, w tym roku z bonów skorzystało już 40 osób.
Kilkadziesiąt osób wsparł w tym roku bonami PUP w Braniewie. Jego dyrektor, Jerzy Welke twierdzi, że ma jeszcze fundusze z EFS na cztery bony, a młodzi bezrobotni z powiatu najczęściej wykorzystują wsparcie w przeprowadzce do Trójmiasta (głównie do Gdańska) i Olsztyna.