Reklama

Partnera życiowego poznajemy w pracy

Jedna trzecia par poznaje się w miejscu pracy. Biurowa miłość nie oznacza wcale końca kariery w firmie. O dziwo może nawet poprawiać naszą efektywność

Publikacja: 14.02.2012 10:00

Miłość w biurze

Miłość w biurze

Foto: Flickr

Romanse biurowe obrosły złą sławą, kojarząc się z wyuzdanymi zachowaniami lub związkami opartymi na cynicznym wykorzystywaniu relacji służbowych. Jednak dla wielu to wiodące miejsce, gdzie mogą poznać życiowego partnera.

Dużo mówi się o trendzie związanym z poszukiwaniem partnera w sieci. Okazuje się jednak, że tylko 5 proc. par poznało się w ten sposób – wynika z badań CBOS z 2011 r. Najwięcej związków miało swój początek właśnie w pracy (34 proc.) lub w kręgu znajomych (25 proc.).

Z jednej strony związki w pracy wiążą się z ryzykiem – jeśli źle ulokujemy uczucie, a związek się skończy, narażamy się na pogorszenie relacji w biurze, szczególnie, gdy obiektem uczuć był przełożony. Z drugiej praca to miejsce, gdzie poznajemy ludzi podobnych do siebie, często posiadających zbliżone zainteresowania. – Często pracownicy wolą wejść w związek z osobą, którą dobrze znają i którą cenią za poczucie odpowiedzialności w wykonywaniu obowiązków. Uważają, że taka osoba wykaże się odpowiedzialnością również w związku – przekonuje Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, coach.

Miłość w biurze dodaje skrzydeł

Szefowie zwykle niechętnie patrzą na miłość kwitnącą w miejscu pracy. A niekoniecznie musi ona negatywnie wpływać na efektywności pracy.

- Jeśli zakochujemy się we współpracowniku, tworzymy z nim związek, nie musi to oznaczać, że będziemy pracować gorzej. Takie osoby są po prostu szczęśliwe, że wreszcie znalazły drugą połówkę. Szczególnie mężczyźni zaczynają pracować efektywniej, często z tego powodu, że przejawiają większą troskę o zakładaną rodzinę czy po prostu chcą się wykazać przed partnerką. W przypadku kobiet bywa różnie – jednym związek daje więcej energii, którą wykorzystują twórczo, u innych praca schodzi na dalszy plan, gdyż koncentrują się na nowych rolach, np. żony, matki – mówi Izabela Kielczyk.

Reklama
Reklama

Nie ukrywać się i się nie afiszować

Niektórzy pracownicy mają tendencję do afiszowania się ze swoim związkiem  - snucia historii o życiu intymnym, ostentacyjnego przytulania się przy biurku. Inni potrafią skrzętnie skryć związek i zaskoczyć współpracowników zaproszeniami na ślub. Która strategia jest lepsza?

- Namawiałabym do podejścia pośredniego. Z pewnością nie należy obnosić się ze związkiem, bo jest to nieprofesjonalne, ale – szczególnie, gdy związek jest poważny – nie należy go ukrywać  – przekonuje Izabela Kielczyk.

Gdy wiemy już na pewno, że to nie tylko flirt, ale prawdziwa miłość, powinniśmy zatem przyjąć odpowiednią strategię komunikowania tego faktu otoczeniu. – Szefowie nie zawsze popierają związki w pracy, ale z pewnością preferują sytuację jasną, gdy wiedzą o nowo powstałym związku. Najgorsze z punktu widzenia przełożonego jest, gdy związek jest przedmiotem plotek, domysłów, a zainteresowane strony nie wyrażają się jasno na jego temat – twierdzi Izabela Kielczyk.

Romanse biurowe obrosły złą sławą, kojarząc się z wyuzdanymi zachowaniami lub związkami opartymi na cynicznym wykorzystywaniu relacji służbowych. Jednak dla wielu to wiodące miejsce, gdzie mogą poznać życiowego partnera.

Dużo mówi się o trendzie związanym z poszukiwaniem partnera w sieci. Okazuje się jednak, że tylko 5 proc. par poznało się w ten sposób – wynika z badań CBOS z 2011 r. Najwięcej związków miało swój początek właśnie w pracy (34 proc.) lub w kręgu znajomych (25 proc.).

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Praca
Tradycyjna kariera traci blask. Na czym dziś zależy pracownikom?
Praca
InPost stawia na rozwój menedżerek
Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Reklama
Reklama