Waloryzacja emerytur będzie wyższa niż przewidywano

To już pewne: waloryzacja świadczeń z ZUS będzie wyższa niż 5,7 proc. ustawowego minimum.

Publikacja: 09.02.2022 19:32

Waloryzacja emerytur będzie wyższa niż przewidywano

Foto: Adobe Stock

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", podwyżki dla emerytów i rencistów będą większe, niż wynika to z opublikowanych w środę danych GUS o przeciętnym wzroście wynagrodzeń w zeszłym roku. Gdyby opierać się tylko na tym wskaźniku, w marcu przeciętna wypłata wzrosłaby o 146 zł miesięcznie dla każdego z 8 mln klientów ZUS.

Strumień pieniędzy będzie jednak płynął szerzej. Nie wiadomo jak szeroko, bo wciąż trwają ustalenia w tej sprawie. Wiadomo jednak, że podwyżki będą kosztowne dla budżetu. Waloryzacja o ustawowy wskaźnik, jak szacuje rząd, to wydatek 12 mld zł rocznie. Natomiast każdy kolejny punkt procentowy podwyżki wskaźnika waloryzacji świadczeń będzie kosztował finanse publiczne przeszło 2 mld zł rocznie.

Czytaj więcej

Siła nabywcza emerytur może spaść

Nie jest też przesądzone, jak będzie wyglądał mechanizm, który podwyższy świadczenia emerytom i rencistom – tutaj rząd ma sporo możliwości. W poprzednich latach stosował waloryzację procentowo-kwotową. Korzystały na niej osoby z najniższymi świadczeniami, rosnącymi najwolniej przy zwykłej procentowej waloryzacji. Szczegóły, jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej", będą, znane najpóźniej w piątek 11 lutego.

Czy podwyżki emerytur i rent wynikające z Polskiego Ładu oraz marcowa waloryzacja wystarczą, by zniwelować inflację? Ta w grudniu wyniosła 8,6 proc. Z szacunków ekonomistów mBanku wynika, że w styczniu 2022 r. inflacja wzrosła nawet do 9,3 proc. GUS opublikuje informację na ten temat dopiero 15 lutego, czyli już po tym, jak poznamy decyzję rządu w sprawie waloryzacji.

– Zakładając nawet wariant podstawowy, że waloryzacja wyniesie tylko ustawowe minimum, czyli 5,7 proc., a inflacja pozostanie pod względną kontrolą i wyniesie średnio 7,4 proc. rocznie, realnie wzrośnie siła nabywcza świadczeń od 1300 zł do ok. 3400 zł brutto, czyli wypłaty większości emerytów i rencistów, pomimo inflacji – wylicza Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.

Z wyliczeń Federacji wynika jednak, że przy ustawowej waloryzacji siła nabywcza świadczeń poniżej minimalnej emerytury i powyżej 3400 zł zmaleje. A to oznacza, że pomimo kwotowo wyższej wypłaty po 1 stycznia, gdy weszły w życie zmiany podatkowe i waloryzacji od 1 marca, będą oni mogli kupić w tym roku za swoje świadczenie mniej niż w poprzednim.

Politycy opozycji mają swój pomysł na zniwelowanie skutków inflacji: wprowadzenie we wrześniu drugiej waloryzacji rent i emerytur. Złożenie takiego projektu w Sejmie zapowiedział pod koniec stycznia Donald Tusk.

– Ta druga waloryzacja jest zwana drożyźnianą – dodaje dr Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego.

Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", podwyżki dla emerytów i rencistów będą większe, niż wynika to z opublikowanych w środę danych GUS o przeciętnym wzroście wynagrodzeń w zeszłym roku. Gdyby opierać się tylko na tym wskaźniku, w marcu przeciętna wypłata wzrosłaby o 146 zł miesięcznie dla każdego z 8 mln klientów ZUS.

Strumień pieniędzy będzie jednak płynął szerzej. Nie wiadomo jak szeroko, bo wciąż trwają ustalenia w tej sprawie. Wiadomo jednak, że podwyżki będą kosztowne dla budżetu. Waloryzacja o ustawowy wskaźnik, jak szacuje rząd, to wydatek 12 mld zł rocznie. Natomiast każdy kolejny punkt procentowy podwyżki wskaźnika waloryzacji świadczeń będzie kosztował finanse publiczne przeszło 2 mld zł rocznie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona