Reklama

Michał Kolanko: Tłoczno w wyścigu o centrum

Wszystkie partie na polskiej scenie politycznej usiłują pozyskać wyborców centrum. Największe wydaje się mieć Lewica, ale inni nie są bez szans.

Aktualizacja: 04.12.2019 20:46 Publikacja: 04.12.2019 19:43

Michał Kolanko: Tłoczno w wyścigu o centrum

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W poniedziałek Donald Tusk zdefiniował centrum jako chadecję z pierwiastkami liberalnymi i tradycją konserwatywną. Ale to nie znaczy jeszcze, że w Polsce na przełomie 2019 i 2020 roku centrum rzeczywiście się tam znajduje. Albo że nie można utworzyć innego, własnego i swojego. To robi PiS, w ostatnich wyborach zrobił to PSL z Kukizem, definiując swoje pozycjonowanie jako „racjonalne centrum". Teraz zaczęła robić to Lewica, wykorzystując nowe trendy społeczne i polityczne. Bo Polska zaczęła się zmieniać. Kilka lat temu kwestie praw kobiet, bezpieczeństwa w ruchu drogowym, walka z zanieczyszczeniem plastikiem, ekologia czy rozdział państwa od Kościoła były na większym lub mniejszym marginesie debaty publicznej. Teraz są w jej centrum.

Widać to w sondażach pokazujących np. powolną zmianę stosunku Polaków do liberalizacji prawa aborcyjnego. Lewica – jak niedawno Agnieszka Dziemianowicz-Bąk na łamach „Rzeczpospolitej" – zwraca uwagę na sondaże, w których nawet 20 proc. wyborców PiS popiera liberalizację. To stawia pod znakiem zapytania odwieczny kompromis wypracowany w tej sprawie. Inne do tej pory oczywistości, paradygmaty też są kwestionowane lub mogą być w pełni zakwestionowane w 2020 i następnych latach, np. twierdzenie, że to PO jest partią przedsiębiorców. Teraz coraz częściej zerka na nich PSL-Koalicja Polska. W środę Kukiz i Kosiniak-Kamysz złożyli ustawę o dobrowolnym ZUS.

Te tematy mają swoich reprezentantów w Sejmie. Lewica planuje złożenie kolejnych ustaw, jeszcze w grudniu tego roku, jak kilka dni temu zapowiadał szef klubu Krzysztof Gawkowski. Wspomniana Dziemianowicz-Bąk zapowiedziała złożenie ustawy łagodzącej prawo aborcyjne.

Nowe centrum na opozycji może stworzyć kampania prezydencka. Przedsmak tego to debata na temat roli kobiet w nadchodzącej kampanii. – Może to jest czas dla kobiet, które inaczej uprawiają politykę – mówiła niedawno Małgorzata Kidawa-Błońska.

Także na lewicy kwestia roli kobiet w kampanii jest obecnie bezdyskusyjna. Walka o centrum w tym kontekście trwa. To szansa, ale i wyzwania. Dla wszystkich w tym wyścigu. Dla PiS, bo może stracić prawą flankę podgryzaną przez Konfederację (rosnącą w sondażach). Dla PSL, które szuka nowych wyborców w miastach, ale może do reszty stracić wyborców na prowincji. Lewica może stracić swoją tożsamość, jeśli sięgnie w walce z PO do centrum za daleko. Czyli jeśli przestanie pamiętać o swojej tożsamości, która zaczęła powstawać w tym roku. Lewicy jednak najłatwiej „obsługiwać" nowe trendy, które będą się cały czas pojawiać. Polska w przyszłym roku będzie się przecież dalej zmieniać.

Reklama
Reklama

Ważne dla tych wszystkich procesów jest też spowolnienie gospodarcze. W centrum jest bardzo tłoczno, ale na tym Lewica może sporo zyskać. Bo to oznacza jeszcze większe kłopoty, np. z usługami publicznymi, do których odnosił się Adrian Zandberg w swoim „kontrexposé" po exposé premiera Morawieckiego. To może być paliwo dla lewicy i jej lewicowej agendy. Zapowiadany przez Tuska wyścig o zdefiniowanie centrum będzie być może najważniejszy przed wyborami w 2023 r.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama