Reklama

Frasyniuk: Mamy dwóch potencjalnych sojuszników - Turcję i Rosję

- Wtedy (w PRL) była władza narzucona. A dzisiaj jest nasza władza. To jest nasza rodzina. I ta nasza rodzina pluje nam w twarz - powiedział Władysław Frasyniuk.

Aktualizacja: 14.02.2018 19:38 Publikacja: 14.02.2018 19:35

Frasyniuk: Mamy dwóch potencjalnych sojuszników - Turcję i Rosję

Foto: Fotorzepa/ Radek Pasterski

- Słusznie Jarosław Kaczyński pamięta czasy komunizmu, bo wolność jest niebezpieczna. Bo wolność zaraża obywateli. Bo wolność powoduje naturalny, pozytywny odruch - mówił Frasyniuk w TVN24, komentując swoje poranne zatrzymanie przez policję i postawienie zarzutów.

- To my jesteśmy na tych kartach ludzi, którzy walczą o wolność, a Kaczyński i Morawiecki, i marszałek Senatu znajdą się na kartach, gdzie jest Gomułka, Bierut, Jaruzelski - ocenił dawny działacz "Solidarności".

Frasyniuk zwrócił uwagę na kilka spraw, zepsutych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. - To jest nie tylko kwestia wolności i państwa prawa - stwierdził. - Proszę zwrócić uwagę, że doprowadzono do tego, że mamy dwóch potencjalnych sojuszników - tak zepsuto nasze stosunki ze światem. To jest Turcja i Rosja. I to jest dramatyczne. Rosja, dlatego że mam wrażenie, że mimo tego patriotyzmu i tego narodowego zachwytu PiS-u, to ustawę o IPN pisano w Moskwie, a nie w Warszawie - żeby nie było wątpliwości - powiedział.

Opozycjonista zwrócił też uwagę na ustawę deubekizacyjną. - To są ustawy, które pisano w systemach faszystowskich lub komunistycznych. Zbiorowa odpowiedzialność to jest prawo dyktatorów. W demokratycznym państwie Kowalskiemu stawia się zarzuty, a nie zbiorowe zarzuty, bo w tych zbiorowych zarzutach jest sanitariuszka z Armii Krajowej i wybitny polski sportowiec. To świadczy, że powinniśmy przeciwko temu zdecydowanie protestować - mówił.

Frasyniuk ma pretensje także do opozycji o bierność. Zwrócił też uwagę, że "kiedy Donald Tusk mówił "ciepła woda w kranie", powinniśmy wyjść na ulicę" - Powiedzieć "Protestujemy, to nie są aspiracje Polaków, chcemy doganiać Unię Europejską, chcemy mieć społeczeństwo obywatelskie, chcemy mieć wpływ na nasze sprawy w Polsce, chcemy, żeby polski rząd miał wpływ na politykę europejską". Chcemy więcej, niż ciepła woda w kranie. Ona wystarczyła w komunizmie - powiedział.

Reklama
Reklama

Zdaniem Frasyniuka polska inteligencja w latach 70. i 80. była "niezwykle ważna",
była "sumieniem społeczeństwa" - Mam wrażenie, że dzisiaj nie ma tych autorytetów, że brakuje nam tych autorytetów, że brakuje nam silnego głosu polskiej inteligencji
- podkreślał. - Pomyślałem sobie, że ktoś taki, jak ja, kto ma zobowiązanie wobec Mazowieckiego, Geremka, Kuronia, powinien przyjść i siąść na ulicy i pokazać, że protestuje – wyjaśniał Frasyniuk, odwołując się do miesięcznicy smoleńskiej z 10 czerwca 2017 roku, podczas której został zatrzymany przez policję, gdy z grupą demonstrantów siedział na ulicy. Właśnie w tej sprawie został w środę zatrzymany przez policję.

Polityka
Sejm zgodził się na przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na komisję ds. Pegasusa
Polityka
„Następnego dnia się pożegnamy”. Donald Tusk przedstawił ministrom ultimatum
Polityka
PiS przedstawia „Deklarację Polską”. Apel Jarosława Kaczyńskiego do Konfederacji
Polityka
Paweł Śliz o Ministerstwie Sprawiedliwości: Nie rozliczajmy PiS-u. Rozliczmy PiS
Polityka
Co z cenami prądu w Polsce? Nowy minister mówi, co „jest na stole”
Reklama
Reklama