Ormiańskie media podają, że na alei Bagramiana w centrum Erywania doszło do strać protestujących z policją. Rannych zostało kilkadziesiąt osób, w tym również kilku policjantów. Do szpitala trafił również jeden z organizatorów protestu i deputowany parlamentu Nikol Paszynian. Zaapelował do swoich zwolenników, by blokowali mosty, ulice i stacje metra.
Tysiące protestujących próbują przedostać się do budynku parlamentu, otoczonego przez policję drutem kolczastym. Wszystko przez to, że w poniedziałek rządząca koalicja wysunęła kandydaturę byłego prezydenta Serża Sarkisjana na stanowisko premiera. Armenią rządził od 2008 roku, a w ubiegły poniedziałek ustąpił swoje stanowisko byłemu ambasadorowi Armenii w Wielkiej Brytanii. W 2015 roku Sarkisjan przeprowadził referendum, które znacząco ograniczyło funkcje prezydenta - od tamtej pory de facto pełni funkcję ceremonialną.
Przeciwnicy byłego prezydenta zarzucają mu, że przeprowadził plebiscyt, ponieważ nie mógł już ubiegać się o reelekcję i postanowił przejść na stanowisko premiera.