Przed 13 października zarówno politycy, jak i komentatorzy przewidywali, że jeśli opozycja "przejmie" Senat i wybierze swojego marszałka, to zmieni polityczny układ sił. Zaprezentowana przez obóz władzy w ubiegłym tygodniu ustawa pokaże, na ile Senat pod nowym kierownictwem rzeczywiście będzie wypełniać tę rolę. "Przylądkiem Dobrej Nadziei" nazwał go w sobotę w trakcie konwencji PO marszałek Tomasz Grodzki. Jak to będzie wyglądało w praktyce?

Wszystko wskazuje na to, że ustawa trafi do Senatu jeszcze w tym roku - i to już w ten piątek, po tradycyjnym dla PiS ekspresowym tempie prac nad ustawą w Sejmie. Pytanie tylko w jakim kształcie.

Nasi rozmówcy ze Zjednoczonej Prawicy nie wykluczają, że w ustawie znajdą się poprawki zmieniające jej szczegóły, chociaż ogólny cel pozostanie bez zmian. Wtedy zacznie się czas dla Senatu. I to bardziej w politycznej i symbolicznej formie, bo zgodnie z prawem Senat może tylko opóźnić o miesiąc przyjęcie aktów prawnych.

- To nie wydaje się dużo, ale miesiąc sprawi, że ustawa będzie tematem bliżej kampanii prezydenckiej - zauważa nasz rozmówca z PO. Najważniejszą rolę będą odgrywać działania marszałka Grodzkiego i jego zespołu, zwłaszcza pod względem komunikacyjnym.

Więcej o działaniach Senatu i planach wobec ustawy we wtorkowej "Rzeczpospolitej"