- Kiedy nasze sprawy zostaną rozwiązane, będziemy się zajmowali sprawami europejskimi, a na razie niech nas zostawią w spokoju i pozwolą nam naprawiać Polskę - mówił w Leżajsku na Podkarpaciu prezydent Andrzej Duda.
Duda podczas spotkania z mieszkańcami Leżajska podkreślał, że Polacy "mają prawo do tego, by się sami rządzić i decydować o tym, jaki Polska ma mieć kształt, i decydować o tym, w jaki sposób będziemy naprawiali instytucje w Polsce zbutwiałe cały czas i cały czas gryzione jeszcze starymi systemowymi rozwiązaniami".
- Uważam, że to były mocne słowa. Obrazowo, może trochę za mocno, prezydent jakby pokazał pazurki. On powiedział to do ludzi, to było pełnokrwiste. Powiedział tak: jeżeli my tu, w Polsce nie poprawimy naszych spraw i my sami tu, nikt nam nie będzie dyktował, co mamy robić, to jest imaginacja - oceniał w TVN24 poseł PiS Tadeusz Cymański.
- To bardziej pretekst, to słowo, bo to jest polowanie w tej chwili, nie wiem czy pan zauważył. Polowanie ogromne, polityka jest tak brutalna w Polsce. Polowanie jest na prezydenta. Każde słowo, my to samo robimy, ale chwycono się tego słowa - komentował. Dodał, że prezydent mógł użyć zręczniejszych słów, ale nie jest artystą, tylko prezydentem.