Gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższą niedzielę, do drugiej tury wraz z szefową Batkiwszczyny i byłą premier Julią Tymoszenko przeszedłby, i to z pierwszego miejsca, znany aktor i kabareciarz. Obecny ukraiński przywódca Petro Poroszenko zajmuję trzecią pozycję. Połowa Ukraińców deklaruje, że nie zagłosuje na niego pod żadnym warunkiem.
Takie wyniki przedwyborczych sondaży podaje jednocześnie kilka znanych niezależnych od siebie kijowskich ośrodków socjologicznych (m.in. Reiting i Centrum Monitoringu Społecznego).
Zachód po cichu już zaczyna wierzyć, że prezydentem Ukrainy może zostać komik. Z doniesień medialnych wynika, że Zelenski spotykał się ostatnio z ambasadorami kilku państw Unii Europejskiej, którzy zaprosili go do biura przedstawicielstwa Unii w Kijowie. Zaskoczył ich m.in. swoją wizją zakończenia wojny w Donbasie.
Rozmawiać z „czortem”
O spotkaniu Zelenskiego z zachodnimi dyplomatami wiadomo niewiele. Ukraiński portal Strana.ua, powołując się na źródła dyplomatyczne, podaje, że „najmocniej naciskała” na aktora ambasador Francji Isabelle Dumont. Zwłaszcza w kwestii trwającej od prawie pięciu lat wojny w Donbasie. Miał na to odpowiedzieć, że jest gotów usiąść do rozmów z Władimirem Putinem. Portal podaje, że swoimi wypowiedziami (nie tylko na temat Donbasu) „rozczarował obecnych na sali”. Jeszcze w grudniu w jednym z wywiadów Zelenski stwierdził, że jest gotów „rozmawiać nawet z czortem”, by na wschodzie kraju „nie ginęli ludzie”.
Dobrze poinformowany ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko potwierdza w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że spotkanie aktora z ambasadorami państw UE rzeczywiście miało miejsce. – Zelenski nie sprecyzował, o jakie dokładnie rozmowy mu chodzi. Od lat z Putinem rozmawia Poroszenko, ale w ramach formatu normandzkiego. Ten format nie zmieni się niezależnie od tego, kto wygra wybory. Spotkanie z Putinem w cztery oczy bez pośredników nie jest możliwe, na to nie pójdzie w pierwszej kolejności Moskwa – mówi Fesenko.