Poseł Unii Europejskich Demokratów ocenił w rozmowie z Onetem, że wypowiedzi Benjamina Netanjahu "były niepotrzebne”, a słowa p.o. szefa MSZ Izraela Israeal Katza, ”skandaliczne". - One są złe dla Polski. Na BBC i w CNN na paskach chodził kryzys polsko-izraelski - powiedział Michał Kamiński. W jego opinii, wszystkie rządy kontynuowały "rozsądną politykę" wobec Izraela i dopiero PiS popsuł ją ubiegłoroczną nowelizacją ustawy o IPN.
Czytaj także: Izrael: Wypowiedź Netanjahu została źle zrozumiana
Jak powiedział Michał Kamiński, Izrael ma prawo prowadzić pragmatyczną politykę. - Nakłada się na to kampania wyborcza w tym kraju. Ale proszę zwrócić uwagę, że w czasie poprzednich rządów praktycznie nie było konfliktów polsko-izraelskich. Z roku na rok było lepiej - powiedział. - PiS to popsuło, bo Izarelczycy muszą być pragmatyczni. Dla nich Polska miała ogromne znaczenie, bo Polska była ważnym sojusznikiem w Europie. Dzisiaj pozycja Polski w Europie jest zerowa, czy prawie zerowa. Rząd PiS roztrwonił gigantyczny potencjał - dodał.
Poseł przyznał także, że wypowiedź Netanjahu "wyczuł słabość" polskiej dyplomacji. - On sam ma kłopoty w Izraelu, nie jest wcale pewne że wygra wybory. Polska nie prowadzi żadnej polityki dyplomatycznej, tylko działa od kryzysu do kryzysu. Nie kryje się za tym żadna myśl polityczna - podkreślił Kamiński. Jak dodał, ”PiS jest partią polexitu".