Bernie Sanders, znany z radykalnie lewicowych poglądów, ubiegał się już o nominację prezydencką Demokratów w 2016 roku - wtedy jednak przegrał w prawyborach z Hillary Clinton. 19 lutego ogłosił, że znów będzie ubiegać się o nominację w wyborach prezydenckich.
Rzecznik Ocasio-Cortez pytany o to, czy i tym razem poprze ona Sandersa (obydwoje określają się mianem "demokratycznych socjalistów"), odmówił jednoznacznej odpowiedzi.
- Jesteśmy podekscytowani (tym), że tak wielu progresywnych polityków startuje w wyścigu - powiedział Corbin Trent. - Na razie nie myślimy o następnych wyborach (prezydenckich) - dodał.
Ocasio-Cortez, która po wejściu do Kongresu zdobyła dużą popularność, jest m.in. zwolenniczką zdecydowanego podniesienia podatków płaconych przez najbogatszych Amerykanów, a także rezygnacji USA z paliw kopalnych w sektorze energetycznym.
Sanders w czasie pierwszych 12 godzin po ogłoszeniu startu w wyborach zebrał 4 mln dolarów od blisko 150 tys. indywidualnych darczyńców. Jak dotąd żaden z kandydatów ubiegających się o nominację Partii Demokratycznej nie zebrał tak dużej kwoty w tak krótkim czasie po ogłoszeniu startu w prawyborach prezydenckich.