Wybrana w jesiennych wyborach do Kongresu Ocasio-Cortez, która w ostatnich tygodniach zdobyła dużą popularność w USA (jest najmłodszą w historii kobietą zasiadającą w Kongresie, znana jest z radykalnych, lewicowych poglądów - podobnie jak Bernie Sanders określa się mianem demokratycznej socjalistki) w programie "Desus and Mero" w telewizji "Showtime" była pytana o to, co zrobiłaby, gdyby Trump nie wygrał wyborów w 2016 roku.
W 2016 roku, gdy Clinton przegrywała wybory prezydenckie z Trumpem, Ocasio-Cortez pracowała jako barmanka (wcześniej była zaangażowana w kampanię Berniego Sandersa, który jednak przegrał w prawyborach prezydenckich z Clinton). Po zwycięstwie Trumpa - jak przyznaje - postanowiła zaangażować się w politykę.
- Czasy wielkich wyzwań wydobywają to co najlepsze z ludzi i sądzę, że to właśnie dziś widzimy, ludzie aktywizują się i dokształcają - dodała.
Ocasio-Cortez w swoim okręgu w Nowym Jorku wygrała z doświadczonym, zasiadającym od 10 kadencji w Kongresie Republikaninem Josephem Crowley'em.
Już jako kongresmenka Ocasio-Cortez zaczęła forsować takie postulaty jak 70-procentowy próg wyborczy dla najbogatszych czy całkowita rezygnacja USA z paliw kopalnych.