Wcześniej USA wysłały grupę uderzeniową lotniskowca Abraham Lincoln oraz grupę zadaniową bombowców na Bliski Wschód.
Celem jest ostrzeżenie Iranu, że próba zaatakowania amerykańskich sił w regionie spotka się ze stanowczą reakcją Waszyngtonu.
Choć Waszyngton w piątkowym oświadczeniu podkreśla, że "jest gotów do obrony interesów USA w regionie, ale nie dąży do konfliktu z Iranem", podjęto decyzję o szybszym niż planowane wysłaniu USS Arlington i systemu obrony przeciwrakietowej na Bliski Wschód.
Decyzję o wysłaniu dodatkowych amerykańskich sił Teheran skomentował jako próbę wywołania "wojny psychologicznej", zaś twierdzenie USA o rzekomym zagrożeniu dla ich sił nazwano "nonsensem".
Jednocześnie Teheran zasugerował, że może wznowić proces wzbogacania uranu.