Wystąpienie Beaty Kempy zaanonsował prowadzący konwencję mówiąc o europosłance, że jest ona "kobieta silną jak skała, a zarazem wrażliwą na krzywdę każdego człowieka, i w Polsce, i za granicą".
Sporą część swojego przemówienia Kempa poświęciła mowie nienawiści, zarzucając jej stosowanie opozycji. Mową nienawiści bowiem opozycja, zdaniem europosłanki, gra "na osłabienie międzynarodowej pozycji kraju, na wywołanie poczucia zagrożenia i w efekcie pozyskanie zagranicznej pomocy".
Kempa pytała, "gdzie są teraz ci wszyscy apostołowie walki z hejtem", gdy legalnie wybranych i nominowanych sędziów stygmatyzuje się i poniewiera, na każdym kroku ich hejtując.
W wystąpieniu Kempa zaatakowała Roberta Biedronia, pytając, czy on także będzie uczestniczył w rozliczaniu sędziów.
- Bo póki co widzimy, jak pan i kandydatka na pierwszą damę radośnie oklaskujecie ataki na Polskę, ręka w rękę z Rosjanami - mówiła Kempa, wzbudzając entuzjazm widowni.