James Slack, rzecznik Johnsona, powiedział w środę, że szary Airbus A330 zostanie pomalowany w kolorach Union Jack, aby „lepiej reprezentować Wielką Brytanię na całym świecie”.

W przeciwieństwie do niektórych innych światowych przywódców, premierzy Wielkiej Brytanii nie mają własnego samolotu. W 2000 roku plan zakupu takiej maszyny zaprezentował Tony Blair. Pomysł upadł, gdy w budżecie zaczęto szukać oszczędności i „Blair Force One” nie zakupiono.

Voyager RAF przewozi także niektórych ministrów oraz członków rodziny królewskiej podczas zagranicznych podróży. Johnson narzekał w 2018 roku na ponury kolor oficjalnej rządowej maszyny, pytając „dlaczego musi być szary?”. Mówił wtedy, że chciałby, aby „Brexit plane” pomógł promować Wielką Brytanię na całym świecie.

Biuro Johnsona twierdzi, że malowanie, którego koszt szacuje się na 900 tys. funtów (równowartość ok. 4,5 mln zł), nie będzie przeszkodą dla podstawowej funkcji samolotu, który przede wszystkim wykorzystywany jest przez siły powietrzne.

Pomysłowi sprzeciwia się jednak opozycja. Louise Haigh z Partii Pracy oceniła, że nie jest uzasadnione wydawanie prawie miliona funtów „na remont samolotu, który najprawdopodobniej będzie uziemiony przez miesiące z powodu pandemii koronawirusa”.