- Raz rozmawiałem z wicemarszałkiem Terleckim. Poprosiłem, by naprawić błąd, czyli obniżenie płac samorządowców. To był jedyny postulat, jaki zgłaszała Koalicja Obywatelska - powiedział Borys Budka na antenie Polsat News.
Przewodniczący PO zapytany został także czy nie uległ w tej kwestii pod presją "największych radykałów ze swojego ugrupowania”. Podkreślił, że ”to stanowisko było racjonalne, jeżeli chodzi o wprowadzenie określonych zasad wynagradzania, ale czas był nieodpowiedni". - To był błąd. W czasie pandemii i kryzysu gospodarczego nie powinno się podwyższać pensji polityków. Tym różnię się od swoich poprzedników, że potrafię szybko zareagować i za błąd przeprosić - przyznał. - Dzięki senatorom większości senackiej, udało się ten projekt wyrzucić do kosza. Przypomnę, że wszyscy senatorowie PiS byli za tym projektem - dodał.
Lider PO odniósł się także do tweeta Donalda Tuska w tej sprawie. - Ja ten błąd naprawiłem, poprzez reakcję wyborców i opinii publicznej. Dla mnie najważniejsza jest ich opinia, którzy wskazali, że to nie jest dobry czas - stwierdził. - Jako honorowy szef PO Donald Tusk mógł wysłać zamiast tweeta SMS-a i byłoby to racjonalne. Ja staram się w takim duchu postępować. Były przewodniczący Schetyna wolał iść do mediów. Uważam, że lepszą formułą jest rozmowa - dodał. - Uważam Donalda Tuska za, kiedyś, bardzo dobrego lidera i premiera. Natomiast nie mnie oceniać to zachowanie. Dla mnie ważniejsze jest, by w czasach trudnych, gdy lider popełnia błąd, jednak trzeba być razem. Trzeba przeprosić, wyciągnąć konsekwencje, ale nie można grać na osłabienie swojej formacji - zaznaczył Budka.