Amerykańskie media ogłosiły, że 46. prezydentem po wyborach z 3 listopada będzie senator i były wiceprezydent Joe Biden (Partia Demokratyczna), który zapewnił sobie ponad 270 głosów w Kolegium Elektorów. Obóz urzędującego prezydenta Donalda Trumpa nie uznaje porażki swego lidera wskazując, że w części stanów doszło do nieprawidłowości oraz zapowiadając składanie pozwów.
Czytaj także:
Wybory w USA. Sztab prezydenta: To nie koniec. Donald Trump uzyska reelekcję
Część światowych przywódców pogratulowała już Bidenowi, część czeka na oficjalne zakończenie sprawy.
Do tej drugiej grupy zalicza się prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador. Meksykański przywódca powtórzył w poniedziałek, że z gratulacjami dla zwycięzcy poczeka do czasu, gdy wynik zostanie oficjalnie ogłoszony przez odpowiednie organy. Zaznaczył, że Meksyk nie może mieszać się do polityki innych państw.
Obrador powiedział, że jego kraj ma bardzo dobre relacje z administracją prezydenta Trumpa i nie może opowiadać się za żadną ze stron wyborów w USA. Prezydent Meksyku zadeklarował, że należy postępować odpowiedzialnie i z szacunkiem.