– Nie jestem meblem, który można wynieść ze zjazdu, a potem przynieść z powrotem – mówi „Rz” Ujazdowski. Pomysł zorganizowania spotkania rzucił na zakończenie sobotniego kongresu partii Kaczyński. Natychmiast w PiS pojawiły się komentarze, że prezes okazuje w ten sposób chęć porozumienia się ze zbuntowanymi politykami. – Oczywiście, że Jarosław Kaczyński ma taką wolę. Jestem przekonany, że możliwa jest porządna rozmowa, dokonanie uzgodnień i takie funkcjonowanie PiS, w którym będą ci trzej panowie – przekonuje Krzysztof Putra, wicemarszałek Sejmu.
Adam Bielan uważa, że w sprawie byłych wiceprezesów nic nie jest przesądzone
Także zdaniem rzecznika partii Adama Bielana, w sprawie byłych wiceprezesów wszystko może się jeszcze zdarzyć i nie jest przesądzone, że zostaną wykluczeni z PiS. – Teraz liczymy, że koledzy okażą się lojalnymi członkami partii i zaakceptują decyzję kongresu – mówił w Polskim Radiu.Podczas sobotnich obrad Kaczyński potwierdził swoją mocną pozycję. Wniosek o udzielenie mu wotum zaufania poparło 85 proc. delegatów. – Sądzę, że prezes realizuje scenariusz: pokazać siłę na zjeździe, a potem z pozycji autorytetu zaprosić na rozmowy byłych wiceprezesów – twierdzi poseł PiS Jacek Kurski.
Wczoraj politycy mieli ustalić termin spotkania. Wstępnie planowano, że odbędzie się jeszcze w tym tygodniu. Ujazdowski mówi jednak „Rz”, że o zaproszeniu dowiedział się z mediów i nikt z nim na ten temat nie rozmawiał. – Pozbawienie mnie możliwości udziału w kongresie, który jest najwyższą władzą w partii, oceniam jako taktyczne usunięcie mnie z PiS – mówi.
Część polityków partii twierdzi, że wbrew oficjalnym wypowiedziom liderów, Kaczyński już dawno zdecydował o wyrzuceniu Ujazdowskiego, Zalewskiego i Dorna. I tylko czeka na odpowiedni moment albo pretekst. Byli wiceprezesi mają więc na razie pozostać w ugrupowaniu. Zgodnie z ich wolą od najbliższego posiedzenia Sejmu nie będą już siedzieć w pierwszych rzędach ław poselskich, lecz w ostatnich. – Prezes postawi im warunek, że mają siedzieć cicho, a przy pierwszej krytyce zostaną wyrzuceni – podkreśla jeden z polityków.