– Niech w każdej polskiej rodzinie zagoszczą optymizm, miłość i duma z naszej ukochanej ojczyzny – powiedział w orędziu noworocznym prezydent Lech Kaczyński. Życzył wszystkim Polakom powodzenia w życiu rodzinnym.
Orędzie było okazją do podsumowania mijającego roku. Prezydent najwięcej mówił o gospodarce: – Szybko spadało bezrobocie, choć w dalszym ciągu pozostaje istotnym problemem. Wzrastał poziom inwestycji. W rankingu międzynarodowym Polska jest jednym z najatrakcyjniejszych miejsc do inwestowania. Wydaje się, że nasz kraj bardzo dobrze korzysta z szansy, jaką było przystąpienie do Unii Europejskiej.
Zapowiedział, że będzie „dążyć do tego, aby z owoców wzrostu gospodarczego skorzystała jak największa część Polaków, a nie, jak to bywało dotychczas, jedynie wąska grupa”.
– Umocniliśmy pozycję Polski w świecie. Podpisaliśmy dobry dla Polski traktat w Lizbonie, weszliśmy do strefy Schengen. Ważnym wydarzeniem było wywalczenie razem z Ukrainą prawa do organizowania Euro 2012 – mówił o polskich osiągnięciach na arenie międzynarodowej. – Zresztą ten rok był w ogóle dobry dla polskiego sportu. Na szczególne podkreślenie zasługuje awans do mistrzostw Europy w piłce nożnej.
W orędziu nie mogło zabraknąć odniesienia do krajowej polityki i wyborów. – Rok 2007 to także czas gorących sporów politycznych. Sprzyjały temu przedterminowe wybory. Niezależnie od różnych ocen tych wyborów, do których w demokratycznym państwie mamy prawo, cieszy wyższa frekwencja wyborcza – mówił Lech Kaczyński. Wyraził nadzieję, że jest to znak coraz większego zaangażowania Polaków w życie publiczne. Nie zabrakło życzeń dla tych, którzy wyjechali do pracy za granicą. Prezydent podkreślił, że Polacy mają powody, by z optymizmem patrzeć w 2008 rok.