Walka o dostęp do ucha prezesa PiS

Spin doktorzy, zakonnicy PC, młoda gwardia – kto zbuduje silniejszą frakcję?

Aktualizacja: 14.03.2008 03:56 Publikacja: 14.03.2008 03:55

Adam Bielan i Michał Kamiński to silne postacie w PiS, z którymi walczą wszystkie pozostałe grupy we

Adam Bielan i Michał Kamiński to silne postacie w PiS, z którymi walczą wszystkie pozostałe grupy wewnątrz partii

Foto: Fotorzepa, Marcin Łobaczewski Mar Marcin Łobaczewski

Lider PiS wciąż musi uważać na to, co się dzieje w jego partii. Co prawda opuściły go już „obce” środowiska Marka Jurka i Kazimierza M. Ujazdowskiego, a pozostali prawie wyłącznie wierni „zakonnicy z dawnego Porozumienia Centrum”. Lecz wojsko to, choć wydaje się karne, nie jest jednomyślną, spójną armią.

Osie podziałów są coraz wyraźniejsze. A wszystkie biegną w poprzek jednej: tzw. spin doktorzy odpowiedzialni za przegraną kampanię wyborczą partii: Adam Bielan i Michał Kamiński kontra cała reszta.

– Chcieli mieć zupełnie wolną rękę i mieli. I przebimbali wszystko – tłumaczy powody tej wszechpisowskiej nienawiści do dwóch polityków jeden z ich oponentów.

Spin doktorzy cieszyli się wymuszonym respektem w PiS. Nigdy nie byli lubiani jako młode osoby spoza PC, zbyt pewne siebie, które szybko wydeptały sobie dostęp do „ucha prezesa”. A ostatnio ten dostęp mieli prawie nieograniczony. Kreowali politykę partii i dyktowali, kto ma być jej twarzą. I był np. młody poseł Tomasz Dudziński. Politykę tę kreowano w otoczeniu gabinetów Kaczyńskiego – tego, który miał jako premier, ale przede wszystkim tego w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej. Tam rządy sprawowali Bielan oraz mocno zaangażowany w kampanię Joachim Brudziński, wtedy i sekretarz generalny partii, i szef zarządu.

Od decyzji i prezentowania partii odsunięto wtedy wielu starych zaufanych, w tym byłego wicepremiera Przemysława Gosiewskiego. Dziś Gosiewski znów ma władzę – króluje na ul. Wiejskiej jako szef Klubu Parlamentarnego PiS. Nie zapomniał dawnych upokorzeń. I choć temu zaprzecza, posłowie nie kryją, że między „Wiejską” a „Nowogrodzką” współpraca się nie układa. Z klubu odchodzą też pracownicy sprowadzeni dawno temu przez spin doktorów. – Gosiewski lekceważy „Nowogrodzką”. Stara się, by to klub był centrum pracy PiS – opowiadają posłowie.Interweniować musiał sam prezes Kaczyński, który zganił szefa klubu. Wyborcza przegrana podzieliła bowiem nawet „zakonników PC”, do których należy też Brudziński. A Gosiewskiego w walce z „Nowogrodzką” wsparli też inni byli pecetowcy. Pośrednio nawet jeden z najbliższych ludzi Kaczyńskiego – Adam Lipiński.

Największą szansę na zbudowanie własnej siły w partii maZbigniew Ziobro

Wychowankowie Lipińskiego dostali od Gosiewskiego władzę. Chodzi o posłów Adama Hofmana i Mariusza Kamińskiego, obecnego rzecznika klubu. Kolejny młody poseł – Adam Rogacki – kieruje zespołem medialnym; Gosiewski nie miał tylu swoich ludzi, więc chętnie z nich skorzystał. A ich cel jest jeden: wykończyć spin doktorów – mówi jeden z przeciwników młodej gwardii.

Podobni do niego posłowie chętnie wypominają młodym potknięcia, choćby zaprezentowanie liderów PO w roli pozytywnych bohaterów „Matriksa”. Ale przyznają, że to dzisiaj jedna z najaktywniejszych grup w PiS – obok „zakonu” oraz spin doktorów. A choć dziś młodzi trzymają z Gosiewskim, to jest to sojusz tylko taktyczny. Łączy ich nie lider, ale cel – wejście na szczyt. – W nich jest mniej ideologii, a więcej pragmatyzmu. W młodzieżówkach partyjnych nauczyli się lansować siebie – mówią ich przeciwnicy. Dokładnie to samo stara gwardia mówi właśnie o spin doktorach.

W kontrze do Bielana i Kamińskiego stoją też Jacek Kurski i Zbigniew Ziobro. Pierwszy chętniej wspiera dziś młodą gwardię. Ale tak naprawdę jest solistą, któremu zależy na popularności. Od lat nie ustaje też w walce o dostęp do „ucha prezesa”.

Natomiast były minister sprawiedliwości to jeden z najbardziej lubianych polityków PiS, z prawdziwą szansą na zbudowanie własnej siły w partii. Ma w klubie ludzi, na których może liczyć, np. Arkadiusza Mularczyka czy Beatę Kempę. Na razie jednak to za małe zaplecze, by grupa Ziobry mogła przejąć ster partii.

Zdaniem posłów PiS Ziobrę mile połechtały ostatnie sondaże wskazujące go jako najlepszego lidera PiS i kandydata na prezydenta. Tęskni za władzą, co – jak relacjonują politycy – widać po jego minie, gdy kamery nie reagują, jak on wchodzi do Sejmu, tylko czekają na idącego za nim polityka PO. Jednak Ziobro obawia się też, że sondaże pogrążą go w oczach prezesa. – Nie ma lepszego lidera PiS niż Jarosław Kaczyński ani kandydata na prezydenta niż Lech Kaczyński – komentuje swoje wyniki.

– Dziś w PiS nie powstanie żadne silne skrzydło, wszyscy się boją. Nikt nie reaguje, nawet gdy Kaczyński ich zachęca: macie otwarte drzwi, twórzcie skrzydła. Bo skąd mają wiedzieć, jak daleko mogą się posunąć, czy zaraz nie zostaną im poderżnięte gardła – drwi polityk, który niedawno opuścił partię. Nawiązuje do skrzydła inteligenckiego PiS, na którego liderów – po odejściu Ujazdowskiego – wskazywano posłów Pawła Kowala (były wiceszef MSZ) i Jana Ołdakowskiego (dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego). Ale oni tworzą inne, znane od dawna skrzydło tzw. muzealników. Należą też do niego byłe współpracownice prezydenta Elżbieta Jakubiak i Lena Cichocka-Dąbkowska.

To mocna i jedyna grupa w PiS, która naprawdę trzyma się razem. Z powodu dostępu do „ucha prezydenta” była bardzo wpływowa i też skonfliktowana ze spin doktorami. Dziś w PiS „muzealnicy” są – jak się ocenia – nie silni, lecz tolerowani. Część nie przejawia nawet wielkich ambicji politycznych. Wyśmiewani są za to, że chcą być i są lubiani przez wszystkie środowiska i media, nawet znienawidzoną w PiS „Gazetę Wyborczą”. W otoczeniu prezydenta już prawie ich nie ma, jest za to minister Michał Kamiński. I to jego zwycięstwo pamiętają pozostałe grupy walczące o pozycję u boku prezesa PiS.

– To wszystko są tylko przepychanki, nie przywiązujmy do nich wagi – mówi jeden z posłów PiS. I dodaje: – Jeśli szukać silnych grup, to ja bym wskazał Wojciecha Mojzesowicza i jego absolutną władzę w Bydgoszczy. To jest jedyny i naprawdę mocny baron w PiS.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

b.waszkielewicz@rp.pl

Polityka
Piechna-Więckiewicz: Ogłoszenie kandydata bądź kandydatki Lewicy odświeży atmosferę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Julia Pitera: Karola Nawrockiego nikt nie znał, a miał poparcie 26 proc. Taki jest elektorat PiS
Polityka
Gdzie są domki od premiera dla piłkarzy prywatnej szkółki? Beneficjent w opałach
Polityka
Beata Szydło pytana o Karola Nawrockiego: Jest jedna, kluczowa sprawa, jeśli chodzi o zwycięstwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Hołownia w Finlandii. Wizyta z naciskiem na bezpieczeństwo