Wojna imieninowa Grzegorza i Wojciecha

Przed kongresem SLD. Walka o przywództwo na lewicy toczy się nawet na imieninach obu liderów

Publikacja: 25.04.2008 05:42

Grzegorz Napieralski i Wojciech Olejniczak

Grzegorz Napieralski i Wojciech Olejniczak

Foto: Rzeczpospolita, Seweryn Sołtys

Przez dwa dni w warszawskiej siedzibie SLD przy ul. Rozbrat lewica świętowała imieniny swoich liderów. 23 kwietnia politycy bawili się na wspólnej imprezie szefa partii Wojciecha Olejniczaka i wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego. Dzień później na swoje imieniny gości zapraszał Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny partii.

– Moje imieniny co roku odbywają się na Rozbrat – zaznacza Olejniczak. – Zawsze 23 kwietnia urządzamy wspólną imprezę z Jurkiem Szmajdzińskim. Działacze Sojuszu nie mają jednak wątpliwości – imprezy imieninowe to kolejna odsłona walki o przywództwo w SLD, którą dwaj młodzi politycy toczą już całkiem otwarcie.

Olejniczak zaprosił na imieniny cały klub parlamentarny lewicy, zarząd partii, a na okrasę byłego lidera SLD Krzysztofa Janika, byłego ministra Lecha Nikolskiego i ekspremiera Józefa Oleksego, aktualnie bezpartyjnego. Stawili się wszyscy. Stara gwardia, jeszcze niedawno ciężko skłócona, w środę świętowała w doskonałej komitywie.

– Było bardzo miło, atmosfera zrobiła się naprawdę fajna – opowiada jeden z uczestników imienin u Olejniczaka. – Widać, że Wojtek ma poparcie całego klubu parlamentarnego. Na jego imieniny przyszli wszyscy, którzy się liczą.

Impreza u Napieralskiego miała skromniejszy wymiar. Sekretarz generalny przyjmował gości w swoim gabinecie. Zaproszenia rozsyłał esemesami: „W Polsce jest potrzebna wielka zmiana, nam pisane świetne czyny. Nim nam szansa będzie dana, przybądź na me imieniny!”. – Zaprosił chyba pół Polski, bo rozesłał setki esemesów – twierdzi jeden z działaczy lewicy. Wśród gości był m.in. sekretarz generalny SdPl Wojciech Filemonowicz – jeden z jastrzębi Socjaldemokracji, który gardłował za drugim rozejściem się lewicy.

Obaj walczący o przywództwo politycy SLD zachowali pozory wzajemnej sympatii. Napieralski pojawił się na imieninach Olejniczaka i Szmajdzińskiego z dwoma bukietami kwiatów. Dzień później Olejniczak z butelką alkoholu stawił się w gabinecie Napieralskiego. Żaden nie życzył drugiemu zwycięstwa na kongresie SLD. – Ale takie życzenia dostałem od wielu innych gości – chwali się Olejniczak.

Niektórzy politycy lewicy byli jednak lekko zniesmaczeni całą sytuacją. – Śmieszą mnie takie gierki i podjazdy. To polityka rodem z piaskownicy – mówi jeden z polityków SLD.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki e.olczyk@rp.pl

Przez dwa dni w warszawskiej siedzibie SLD przy ul. Rozbrat lewica świętowała imieniny swoich liderów. 23 kwietnia politycy bawili się na wspólnej imprezie szefa partii Wojciecha Olejniczaka i wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego. Dzień później na swoje imieniny gości zapraszał Grzegorz Napieralski, sekretarz generalny partii.

– Moje imieniny co roku odbywają się na Rozbrat – zaznacza Olejniczak. – Zawsze 23 kwietnia urządzamy wspólną imprezę z Jurkiem Szmajdzińskim. Działacze Sojuszu nie mają jednak wątpliwości – imprezy imieninowe to kolejna odsłona walki o przywództwo w SLD, którą dwaj młodzi politycy toczą już całkiem otwarcie.

Polityka
Kampania w cieniu wojny na Wschodzie
Polityka
Dyrektor NASK: Afera z reklamami atakującymi konkurentów Rafała Trzaskowskiego to może być prowokacja
Polityka
„Ukraść wybory, dokonać ogromnej manipulacji”. Jarosław Kaczyński mówi o nadużyciach w kampanii
Polityka
Afera ze spotami wyborczymi. Prezydent Andrzej Duda chce informacji od ABW
Polityka
Wieczór i poranek wyborczy „Rzeczpospolitej” w rp.pl