Według gazety, miejsce Stasiaka w BBN ma zająć były szef MON Aleksander Szczygło.
– Przyszedłem dziś normalnie do pracy. O mojej rzekomej dymisji dowiedziałem się z porannej prasy – mówi "Rzeczpospolitej" Stasiak. Twierdzi, że wczoraj rozmawiał z prezydentem.
– Rozmowa nie dotyczyła odwołania, lecz piątkowej wizyty Lecha Kaczyńskiego w jednostce wojskowej – tłumaczy szef BBN.
Według "Dziennika" Stasiak podpał prezydentowi samowolnie zawiadamiając prokuraturę o przecieku z tajnych rozmów między Lechem Kaczyńskim a ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim na temat tarczy antyrakietowej. Teraz prokuratura szuka, m.in. w Kancelarii Prezydenta źródeł przecieku. W tej sprawie ma być przesłuchany także prezydent.
Stasiak w rozmowie z "Rz" zaprzecza aby prezydent był zaskoczony jego zawiadomieniem do prokuratury.