Kaczyński zaprasza Tuska

Dziś ma dojść do rozmowy, która może zakończyć spór prezydenta i premiera o lot do Brukseli

Aktualizacja: 13.10.2008 10:11 Publikacja: 13.10.2008 03:29

Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk

Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Zapraszam premiera do siebie na godziny popołudniowe, nocne, jakie chce – oznajmił wczoraj prezydent. Sławomir Nowak, szef gabinetu premiera, odpowiedział, że do szefa rządu nie przyszło żadne zaproszenie. – Ale oczywiście jeśli przyjdzie, to premier na pewno na nie odpowie – zaznaczył Nowak.

[wyimek] Jeśli rząd odmówi prezydentowi samolotu, poproszę o pomoc innego prezydenta - Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta RP[/wyimek]

To był gorący weekend, podczas którego obie strony podgrzewały spór o to, kto ma przewodzić polskiej delegacji na rozpoczynający się w środę szczyt Unii Europejskiej w Brukseli. Wydaje się, że osobiste spotkanie Kaczyński – Tusk jest jedynym sposobem na rozwiązanie tego konfliktu.

Przez sobotę i niedzielę dialog był toczony jedynie przed kamerami telewizyjnymi. Sławomir Nowak stwierdził, że prezydent na szczyt nie poleci. – Oczywiście, że lecę – twierdził z kolei w rozmowie z TVN24 Lech Kaczyński, który w sprawie unijnego szczytu próbował się skontaktować z premierem Donaldem Tuskiem już w sobotę. Do rozmowy nie doszło. Politycy byli poza Warszawą.

– To jest kompletna dziecinada – komentuje dla „Rz” działania otoczenia Tuska szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. – Premier powinien zrozumieć, że to nie jest przeciw niemu. Chodzi o to, by Polska była jak najlepiej reprezentowana.

W kłótnię prezydenta i premiera wmieszał się też minister obrony Bogdan Klich. W Radiu RMF zapowiedział, że Lech Kaczyński nie dostanie samolotu na wyjazd do Brukseli.

– W tej chwili do dyspozycji jest tylko jedna maszyna. Rozchorował się dowódca drugiego samolotu – powiedział szef MON.

Natychmiast zareagował minister z Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński: – Choćby nie wiem co, prezydent znajdzie sposób, by dostać się do Brukseli. Klich nie jest Józefem Stalinem i nie może zamknąć przed żadnym polskim obywatelem granic. Zwłaszcza jeśli jest to pierwszy obywatel.

Minister obrony może jednak uniemożliwić prezydentowi wylot z Warszawy. Rządowy samolot służy w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego i to szef MON wydaje zgodę na korzystanie z niego.

– Spory polityczne zdarzają się wszędzie. Ale sprowadzanie dyskusji do problemu samolotu jest naprawdę niegodne nas wszystkich – mówi „Rz” Władysław Stasiak, szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Dodał, że jeżeli choroba pilota paraliżuje wykonywanie działań przez Siły Powietrzne, to mamy poważny kryzys.

W sporze o samolot głos zabrał też sam prezydent. – Jeśli istotnie są kłopoty z załogą samolotu i konieczne byłoby czarterowanie maszyny, na pewno nie ja to będę robił. W Polsce jest pewna hierarchia – stwierdził Lech Kaczyński. Dodał, że do Brukseli można się dostać na różne sposoby, ale zaprosi premiera na pokład. Zaznaczył, że to on ma pierwszeństwo.

Co zrobi Kancelaria Prezydenta, jeśli rzeczywiście Lech Kaczyński będzie miał kłopot z dostępem do rządowego samolotu? – Gdyby tak się zdarzyło, to znajdziemy wyjście. Może prezydent poprosi o pomoc jakiegoś innego prezydenta – ujawnia „Rz” Piotr Kownacki.

[ramka][srodtytul]Wyjazdy, które dzielą[/srodtytul]

Poprzednia awantura prezydenta z premieremo skład delegacji na unijny szczyt w Brukseli rozegrała się pod koniec sierpnia. Chodziło o spotkanie poświęcone konfliktowi w Gruzji. Podobnie jak teraz premier nie chciał się zgodzić na wyjazd prezydenta. Jego urzędnicy tłumaczyli, że na szczyty UE jeździ premier, prezydent zaś przewodniczy delegacjom na szczyty NATO. Lech Kaczyński nie chciał ustąpić. Ostatecznie po rozmowie z prezydentem premier zgodził się, że na szczyt pojadą razem. Szefem polskiej delegacji został prezydent. Obaj politycy polecieli nawet do Brukseli jednym samolotem.

Wcześniej do równie głośnego sporu o udział w unijnym szczycie doszło w maju 2004 r. między prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i premierem Leszkiem Millerem. Chodziło o szczyt, na którym Polska została oficjalnie przyjęta do UE. Ostatecznie obaj polecieli do Dublina i Aten.[/ramka]

– Zapraszam premiera do siebie na godziny popołudniowe, nocne, jakie chce – oznajmił wczoraj prezydent. Sławomir Nowak, szef gabinetu premiera, odpowiedział, że do szefa rządu nie przyszło żadne zaproszenie. – Ale oczywiście jeśli przyjdzie, to premier na pewno na nie odpowie – zaznaczył Nowak.

[wyimek] Jeśli rząd odmówi prezydentowi samolotu, poproszę o pomoc innego prezydenta - Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta RP[/wyimek]

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Stanisław Tyszka: Obecny rząd to polityka pełnej kontynuacji i teatr wojny
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Beata Szydło o Karolu Nawrockim: Grupa osób, która go kojarzyła, była niewielka