Między słowami posła skandalisty

Janusz Palikot amatorsko psychoanalizuje politycznych przeciwników. Sam byłby jednak dobrym obiektem takich dociekań

Aktualizacja: 19.01.2009 09:04 Publikacja: 19.01.2009 04:01

Poseł Janusz Palikot w życiu publicznym tropi alkoholizm i homoseksualizm. Na zdjęciu na słynnej kon

Poseł Janusz Palikot w życiu publicznym tropi alkoholizm i homoseksualizm. Na zdjęciu na słynnej konferencji w Lublinie w 2007 r., na której wystąpił z wibratorem i pistoletem

Foto: Dziennik Wschodni, Kar Karol Zienkiewicz

Poseł, który publicznie zajmuje się życiem seksualnym politycznych przeciwników, sam poczuł się dotknięty publikacjami na temat własnej seksualności. Dał temu wyraz w swoim blogu. Kpi z gazet, przyznaje się do biseksualizmu, a nawet nazywa quadroseksualistą. Posła zabolało to, co sam tak uwielbia. Amatorsko psychoanalizuje innych. Zastanawia się np., jak na psychikę prezydenta wpływają „skomplikowane relacje z bratem i matką”.

A przecież to właśnie Janusz Palikot jest wymarzonym obiektem psychoanalizy. Uporczywie i obsesyjnie powraca w życiu publicznym do dwóch tematów – tropi alkoholizm i homoseksualizm.

Dlaczego? Wyjaśnienie, że alkoholem interesuje się jako przedsiębiorca, który pierwsze poważne pieniądze zarobił na produkcji wina owocowego Dorato, a potem przerzucił się na produkcję wódki, wydaje się zbyt banalne.

Za to w książce „Płoną koty w Biłgoraju” poseł sam przyznał, że jego ojciec „lubił często zaglądać do kieliszka”.

A czy dążenie do stygmatyzacji przeciwników politycznych przez przypisywanie im homoseksualnej orientacji może być projekcją osobistych problemów? Jest tak nietypowe dla polityka partii liberalnej, że musi zastanawiać.

[srodtytul]Rokowania są złe[/srodtytul]

Psycholodzy w prywatnych rozmowach formułują o Palikocie ostre sądy. Ale pod nazwiskiem mówić nie chcą.– Rozsądny człowiek boi się narcystycznego perwerta – odpowiada jeden z nich.

– Jego celem życiowym jest znalezienie się w centrum uwagi. Żyje po to, by się nim zajmowano, nieważne, jak infantylnymi metodami to osiągnie. Przegląda się w ekranie telewizyjnym jak Narcyz w lustrze – ocenia posła PO jeden ze znanych psychoanalityków. – Każdy polityk ma parcie na szkło, ale u jednostek zrównoważonych nie przybiera to tak groteskowych rozmiarów.

– Rokowania lekarskie w wypadku osobowości narcystycznej są bardzo złe. Jestem pewien, że Janusz Palikot będzie funkcjonował jak do tej pory, choć raczej nie przekroczy kolejnych granic – mówi warszawski psychoterapeuta.

Niektórzy zwracają uwagę na bezwzględność Palikota, która ich zdaniem wynika z braku empatii. – Proszę zwrócić uwagę, że do wiadomości publicznej nie przeciekają informacje z agencji towarzyskich, choć klientami są też osoby z pierwszych stron gazet – krytykuje insynuacje o homoseksualnych preferencjach inny znany seksuolog.

Prof. Zbigniew Izdebski, autor prac o życiu seksualnym Polaków, zauważa: – Z praktyki seksuologicznej wynika, że osoby, które nie chcą ujawnić swej homoseksualnej orientacji, atakują innych, zarzucając im, że są gejami. To taka strategia obliczona na zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa. Unika się demaskacji. Oczywiście mówię, czysto teoretycznie. Absolutnie nie o panu Palikocie.

[srodtytul]Brzydzi się gejami[/srodtytul]

Kiedy kilka miesięcy temu rozmawiałam z Januszem Palikotem, zaskoczyło mnie, jak często porusza wątek homoseksualizmu. Sugerował, że skonfliktowany z nim polityk „jest nim erotycznie zafascynowany”, wykazał się też znajomością homoseksualnych agencji towarzyskich.

Nie wytrzymałam i spytałam o krążące w Lublinie pogłoski o nietypowych upodobaniach posła. Oburzył się i przysięgał, że „brzydzi się gejami, unika ich i są mu wręcz wstrętni”. – A zresztąwszystkie sondaże wskazują, że Polacy nie lubią gejów – dodał. Mimo tych deklaracji ciągle wraca do tematu. Pyta, czy Kaczyński to Jarosław czy Jarosława. – Gdy Janusz Palikot pojawiał się w Lublinie i zaczął swą polityczną działalność, rozpuścił wiadomość, że daje 50 tys. zł nagrody za znalezienie „chłopaka Zbigniewa Ziobry”. Jego współpracownicy byli zażenowani – wspomina lubelski dziennikarz.

Odpowiadając dziennikarzom w blogu, poseł przyznaje: „od środka rozwala mnie testosteron”.

– Czy testosteron ma związek z seksualnością? Bezdyskusyjny. Narysujmy literę U. Na jednym końcu są kobiece poziomy testosteronu. Na drugim wysoki, męski poziom – tłumaczy prof Andrzej Gomuła, autor prac naukowych o testosteronie.

– Pomiędzy tymi wartościami są wszelkiego typu interseksy.

Ale czy rzeczywiście Palikot może tłumaczyć się hormonami? Kiedy poseł, dając przykład prezydentowi, wszechstronnie się przebadał i pojawił z wynikami w programie TVN „Teraz my”, Andrzej Morozowski zauważył: „Panie pośle, ma pan niski poziom testosteronu”.

Jak wynika z ujawnionego badania, wynik Palikota (2,25 ng/ml) nie mieści się w męskiej normie (2,8 – 8,9 ng/ml).

[srodtytul]Zbyt intymnie[/srodtytul]

Współpracownicy Palikota z lubelskich struktur partii najpierw kpili z jego zniewieściałych zachowań.

– Siedząc na kanapie w bibliotece rezydencji Palikota, zawsze czułem się nieswojo – opowiada jeden z nich. – Atmosfera była nietypowa dla męskich spotkań. Miałem wrażenie, że Janusz stara się stworzyć intymny nastrój. Nie jestem przyzwyczajony, by mężczyzna czytał mi wiersze.

Później uznano to za wskazówkę dotyczącą preferencji posła. W czasie rozmów z lubelskimi byłymi lub obecnymi członkami Platformy zwraca uwagę niezachwiane przekonanie, z jakim formułują tezę o biseksualnych skłonnościach kontrowersyjnego posła.

– Mogę powiedzieć pod nazwiskiem, że Janusza Palikota z panem X łączyło zdecydowanie coś więcej niż męska przyjaźń. Proszę bardzo, niech mnie podaje do sądu – deklaruje były działacz PO Ireneusz Bryzek.

[wyimek]Poseł przyznajew blogu: „rozwala mnie testosteron”. Przeczą temu badania, które sam ujawnił[/wyimek]

W Lublinie wspominają błyskawiczną karierę asystenta posła. – Dwudziestokilkuletniego chłopaka Palikot forsował na ważne funkcje samorządowe. Mam w swych papierach zobowiązanie Palikota, że zrezygnuje z pchania go na stanowisko sekretarza miasta – mówi Dariusz Jedlina. – Wytrzymał w tym postanowieniu tydzień.

Palikot i jego asystent byli nierozłączni. Przestano się dziwić, że asystent ma klucze od domu Palikota. Nagle w środku kampanii na prezydenta Lublina Palikot wyjechał i przepadł bez śladu. Osłupieli współpracownicy po pewnym czasie dostali od niego wiadomość, że „spotkał kobietę swego życia” i udaje się z nią do Chin. Równocześnie ślub wziął także jego asystent. Na stronie internetowej młodego działacza (kończącej się wpisem: „staję się mężczyzną”) nie pojawia się nawet nazwisko Palikota.

– Janusz za wszelką cenę chce być interesujący. Podejrzewam, że mógł uznać, iż biseksualizm to dowód artystycznego wyrafinowania – mówi osoba znająca go od kilkunastu lat.

[srodtytul]Dwie twarze[/srodtytul]

Oprócz obsesyjnego powracania do tematów dotyczących seksu i alkoholu Janusz Palikot ma też inne skłonności. Znający posła twierdzą, że upiększa rzeczywistość.

– Kiedy jeździliśmy na spotkania w terenie, słuchałem ze zdumieniem, jak Janusz opowiada, że właśnie dzwonił do niego Tusk albo że na poprzednim spotkaniu było 200 osób, gdy było pięć – mówi dawny współpracownik posła. – Myślałem: widocznie tak trzeba dla dobra partii. Potem zrozumiałem, że Janusz wierzy w swoje kłamstwa.Palikot wymyślił sobie także fantastyczną genealogię. Jednym z jego przodków miał być napoleoński żołnierz. Zawsze to bardziej interesujące niż długa linia chłopów spod Biłgoraja.

Czasem kłamstwo ma krótkie nogi. Po odejściu od żony Palikot zwierzył się jednemu z tabloidów, że jego narzeczoną jest urocza warszawianka. Wkrótce potem dziennikarze udali się pod Cieszyn i zamieścili zdjęcia rodzinnego domu wybranki posła.

Niektórzy mają mu za złe, że stosuje podwójne standardy.

– Organizuje spotkania dla liderów. Wszyscy się bratają, rozluźnione krawaty. Powszechny zachwyt, jak niewiele trzeba, śledzik, jakieś kosze prezentów, by było sympatycznie – opowiada jeden z jego znajomych.

A gdy zaprasza działaczy niższego szczebla?

– Umawia się na piwo na Starówce, przychodzi spóźniony o godzinę. Płaci rachunek, mówi: „Bawcie się dalej, ja pójdę do domu” – relacjonuje jeden z działaczy samorządowych. – Nawet chyba nie czuje, że nas lekceważy.

Poseł, który publicznie zajmuje się życiem seksualnym politycznych przeciwników, sam poczuł się dotknięty publikacjami na temat własnej seksualności. Dał temu wyraz w swoim blogu. Kpi z gazet, przyznaje się do biseksualizmu, a nawet nazywa quadroseksualistą. Posła zabolało to, co sam tak uwielbia. Amatorsko psychoanalizuje innych. Zastanawia się np., jak na psychikę prezydenta wpływają „skomplikowane relacje z bratem i matką”.

A przecież to właśnie Janusz Palikot jest wymarzonym obiektem psychoanalizy. Uporczywie i obsesyjnie powraca w życiu publicznym do dwóch tematów – tropi alkoholizm i homoseksualizm.

Pozostało 93% artykułu
Polityka
Polscy żołnierze na Ukrainie? Jednoznaczna deklaracja Radosława Sikorskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Beata Szydło o Karolu Nawrockim: Grupa osób, która go kojarzyła, była niewielka
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nawrocki zdecydował. Przedstawił „obywatelską rzeczniczkę obywatelskiego kandydata”